WIG20 stracił 0,99 procent przy spadku indeksu szerokiego rynku WIG o 0,75 procent. Przecena nie ominęła spółek o średniej kapitalizacji i mWIG40 oddał 0,39 procent, gdy kosmetyczną zwyżkę o 0,17 procent ugrał sWIG80. W przypadku WIG20 można mówić o najsłabszej sesji od 10 maja. Na przecenę warto spojrzeć przez pryzmat korekty liderów ostatnich wzrostów, którymi były spółki surowcowe. Dziś brakło znanych z ostatnich sesji zwyżek spółki KGHM, która musiała odpowiedzieć na przecenę na rynku miedzi. Słabo radziły sobie również ważne dla rynku spółki bankowe odpowiadające na impulsy spadkowe z rynku walutowego i indeks WIG-Banki stracił 1,04 procent. Całość sumuje się w sesję korekty o umiarkowanym zasięgu i umiarkowanym obrocie, gdyż licznik WIG20 pokazał standardowe dla ostatnich dni 1,2 mld złotych. Lokalny układ techniczny na wykresie WIG20 zdominowany jest przez poniedziałkowe spotkanie indeksu z psychologiczną barierą 2600 pkt. WIG20 dotknął wczoraj poziomu, który sprowokował podaż do kontry, co nie zaskakuje, gdy uwzględni się wcześniejszą wrażliwość rynku na równe poziomy. W szerszej perspektywie patrząc rejon 2600 pkt. jest dolnym ograniczeniem strefy oporów w rejonie 2650-2600 pkt., który stał się celem popytu po pokonaniu strefy 2577-2530 pkt. Patrząc z perspektywy oporów 2650-2600 pkt. zawahanie rynku nie jest również zaskakujące, a wręcz oczekiwane, gdy uwzględni się fakt, iż indeks jest w przeszło miesięcznej lokalnej fali wzrostowej. Problemem jest, iż spotkanie z oporami ma miejsce w kontekście sygnałów wykupienia rynku, które połączone z 2600 pkt. stają się zachętami do realizacji zysków. Tak długo jednak, jak wykres WIG20 nie osunie się poniżej linii miesięcznego trendu wzrostowego, a nawet połamanych oporów w rejonie 2530 pkt., to podaż będzie musiała grać o odebranie przewagi technicznej stronie popytowej.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.