Pojawiły się nawet przesłanki, aby ostatnie wybicie linii bessy uznać za pułapkę hossy. I gdyby nie kilka elementów giełdowej układanki, niedźwiedzie mogłyby z podniesionym łbem zapatrywać się na marzec. Jest jednak kilka tematów do wyjaśnienia, zanim o powrocie bessy będzie można rozmawiać. Przede wszystkim małe i średnie spółki nadal są silne. mWIG40 oraz sWIG80 konsolidują się w szczytowej strefie. Tam jak na razie nie widać problemów z kondycją popytu. Ciekawie prezentuje się WIG20TR. Benchmark wciąż utrzymuje sygnał hossy. Wycena powyżej 4500 punktów sprawia, że szczyty z okresu 2007–2021 są poniżej indeksu.

Podręcznikowo jak na razie jest OK. Najwięcej pozytywnych sygnałów generuje rynek walutowy. Po ostatniej przecenie WIG20 oraz umocnieniu złotego indeks i dolar znalazły się w tym samym miejscu co w drugiej połowie grudnia. Po kilku tygodniach aberracji te dwa instrumenty ponownie są w parze. A skoro od początku miesiąca polska waluta umacnia się, to rośnie szansa na nowe rozdanie byków znad Wisły. WIG zaczął testować linię trendu wzrostowego. Natomiast EUR/PLN jest w fazie sprawdzania wytrzymałości zeszłorocznego dna. Z drugiej strony waluta i rynek akcji są w takim momencie, że może dojść do zmiany trendu o 180 stopni. Jednakże zgodnie z podstawowymi prawami dynamiki impet wciąż przemawia za kontynuacją hossy.