Kluczowe ekstrema, które w ostatnich kwartałach osiągały WIG i złoty, pokrywają się w czasie. Z tymi mniejszymi szczytami i dołkami jest podobnie. Pod koniec grudnia USD/PLN odbił się od 3,88 i podskoczył o kilkanaście groszy. W tym samym czasie WIG zaliczył szczyt 79 500 pkt i odpadł na południe poniżej 74 000 pkt. Dwa tygodnie temu indeks zbudował harami, a dolar spadającą gwiazdę. Jak na razie korelacja pomiędzy ww. instrumentami jest jak 1:(-1).
Jednakże dla zagranicznych inwestorów sprawa wygląda prościej. Rynek kapitałowy i walutowy łączą w całość, a benchmarkiem jest MSCI Poland. To połączenie akcji i złotego sprawia, że sygnały, które tam się pojawiają, mogą okazać się wskazówką dla graczy znad Wisły. W I dekadzie października indeks wyrysował gwiazdę poranną. Obecnie MSCI Poland ma za sobą biały młotek. Wartość pojedynczej świeczki jest dużo mniejsza niż potrójnej kombinacji sprzed kilku miesięcy. Niemniej byki ponownie mają argument do wyprowadzenia kontry. Nie można jednak zapomnieć o alternatywnych scenariuszach. Jeżeli MSCI Poland zamknie się poniżej dotychczasowego, styczniowego dna, niedźwiedzie otworzą sobie drogę w kierunku październikowych minimów. A jak na razie indeks się broni, a sytuacja techniczna przypomina tę sprzed kilku miesięcy. Wówczas MSCI Poland zbierał się do zwyżki, która wyniosła 30 proc.