We wtorek indeks szerokiego rynku w USA wprawdzie nie zdobył nowych szczytów w ciągu dnia, ale zdołał finiszować na nowych maksimach. Po piątkowym wybiciu długoterminowego oporu i poniedziałkowym rekordzie 4868,41pkt, wczoraj S&P 500 zyskał 0,3%. Jak na razie jest to trzeci miesiąc z rzędu zdominowany przez akcyjne byki. Jednakże we wtorek presji podaży nie wytrzymały maluchy. Russell 2000 ponownie znalazł się poniżej psychologicznego poziomu 2000 punktów. Natomiast DJIA finiszował pod kreską (-0,3%), lecz wciąż utrzymuje się powyżej wybitej konsolidacji. Jankeskie byki wciąż są silne, ale tygodniowe wykupienie ponownie pojawiło się na długoterminowym wykresie.
Wczorajsze osłabienie na rynku walutowym oraz akcji sprawiło, że niedźwiedzie ponownie mają korzystny układ dla siebie. WIG20 po krótkiej i nieudanej próbie przebicia się przez linię trendu spadkowego, odpadł na południe. W ciągu sesji bykom udało się zatamować podaż akcji, przez co skala spadków wyniosła jedynie 0,4%. Jednakże bez wybicia się nad 2223 pkt sytuacja techniczna zrobiła się ponowie niebezpieczna dla zwolenników hossy. Od grudniowego szczytu WIG20 spadł trojką. Jest to jak na razie klasyczny przykład korekty a-b-c. Jednakże zejście poniżej 2161 pkt stanowiłoby realne zagrożenie w postaci rozwinięcia średnioterminowej korekty. Wówczas temat 2000 punktów wróciłby na tapetę.
Trump niemal pewien nominacji, Netflix pozytywnie zaskakuje
Kamil Cisowski, DI Xelion
Wtorkowa sesja rozpoczynała się w Europie na plusach, w czym pomagało m.in. zachowanie rynku chińskiego, ale po starcie handlu na rynku bazowym błyskawicznie przewagę zyskała podaż. Ruch w dół trwał jednak tylko około godziny, na większości parkietów sytuacja pozostawała przez resztę handlu dość stabilna, trwały powolne próby odrabiania strat, które spełzły na niczym po drugiej, mniejszej fali spadkowej przed startem handlu w USA. Finalny bilans sesji nie był jednak zły, najsilniejsze spośród głównych indeksów FTSE 100 straciło zaledwie 0,03%, spadki większości sięgały 0,3-0,4%, jedynie IBEX zachowywał się wyraźnie gorzej i zamknął się 1,09% niżej. Mimo ograniczonej aktywności na rynku długu wyraźnie osłabiało się euro, które z poziomów porannych (1,0910) wycofało się aż do 1,0830 zanim znalazło wsparcie i powróciło do swojego kanału wahań z ostatnich dni.
WIG20 spadł o 0,40%, mWIG40 o 0,82%, a sWIG80 o 0,50%. Tracił m.in. sektor finansowy, największe ujemne kontrybucje do głównego indeksu wniosły Pekao (-1,45%), PZU (-1,09%) oraz PKO BP (-0,66%), a do mWIG40 poza InterCars (-3,31%) Millenium (-2,80%) i Handlowy (-3,13%). Pod presją znajdował się także złoty, kurs EUR/PLN wzrósł z 4,36 do 4,39, a USD/PLN z okolic 4,00 do ponad 4,05.
Mimo przejściowych problemów w pierwszej połowie sesji S&P 500 zyskał 0,22%, a Nasdaq 0,32%. Publikacje raportów były bardzo mieszane. Najgorzej wypadło 3M, które straciło 11,03%, negatywnie odebrano także wyniki General Electric, Johnson&Johnson oraz Lockheed Martin, ale w dużej mierze równoważyło to drożejące o ponad 4% Procter&Gamble przy wsparciu Verizona i Halliburtona. Przede wszystkim jednak po zamknięciu świetnie przyjęty został raport Netfliksa (+8,66% w handlu posesyjnym), spółka znalazła 13 mln nowych subskrybentów (prognozy: 8,7 mln). Wprawdzie gigant streamingu nie ma już takiego znaczenia jak kiedyś i jest wart niewiele ponad połowę tego co J&J albo P&G, ale wciąż cieszy się ogromną uwagą inwestorów i ma niebagatelny wpływ na dzisiejsze poranne wskazania kontraktów futures na amerykańskie i europejskie indeksy. Warto wspomnieć, że po świetnym wyniku w Iowa i wycofaniu się Rona De Santisa z wyścigu o prezydenturę, Donald Trump z łatwością wygrał z Nikki Haley w New Hampshire, jednym z niewielu stanów, w których miała realne szanse na zwycięstwo. Kwestia nominacji Partii Republikańskiej wydaje się już przesądzona.