Nadszedł ten moment, aby ponownie pochylić się nad tym zdaniem i przekonać się, czy zasady gry znów się zmienią. Jak na razie rozgrywana jest koncepcja punktu zwrotnego na GPW. Łącząc elementy analizy rynku walutowego z kapitałowym, wnioski są na korzyść byków. Para EUR/PLN dotarła do oporu. Pojawiły się formacje świecowe zatrzymania deprecjacji złotego. Mowa o spadającej gwieździe w strefie 4,40 zł. A na rynku akcji kluczowe indeksy wyrysowały podręcznikowe struktury korekcyjne. Mowa o klasycznym zygzaku a-b-c, w którym zachodzi równość fal a oraz c. Dodatkowo WIG testuje 74813 pkt, czyli tygodniowy szczyt z 2021 r. Natomiast WIG20 dotarł do zniesienia Fibonacciego 38,2 proc. poprzedniej fali hossy. Zahaczył także o lipcowy szczyt z 2023 r. Pikanterii dodaje fakt, że pojawiło się także wyprzedanie liczone wg wskaźnika RSI. Wisienką na torcie okazała się formacja harami. Pojawiło się zatem tak wiele argumentów za ubiciem dna, że wydaje się to podejrzane. W teorii byki mają, niewidzianą od miesięcy, sposobność do wyprowadzenia mocniejszej kontry. Jednakże ich zapędy mogą zostać wyhamowane w związku z obawą o formowanie się podwójnego szczytu przez S&P 500. Także zachowanie się WIG20USD w ostatnim tygodniu generuje obawy związane z pułapką hossy. Słabość wciąż widać w drugiej i trzeciej linii Wall Street...