Wskaźnik spadł bowiem o 0,6 proc. Zniżkował też mWIG40. Za to nie zawiódł wskaźnik najmniejszych firm – zanotował rekord na koniec dnia 22950,33 pkt, co daje zwyżkę dzienną o 0,7 proc. Obroty na całym parkiecie zniżkowały z 1,078 mld do 845 mln zł.
Europa też nie potrafiła obrać jednego kierunku – CAC 40 spadł o 0,5 proc., DAX o 0,2 proc., podczas gdy mniejsze giełdy szły w górę. S&P 500 zyskał ułamek procenta, ale w ciągu dnia miał nowy rekord. Minimalnie spadł Nasdaq Composite, ale również w ciągu dnia wspiął się na nowy szczyt. Dzisiaj Nikkei 225 zniżkował o 0,2 proc.
Objawy zmęczenia?
Kamil Cisowski, DI Xelion
Pomimo pozytywnego rozpoczęcia sesji w Europie główne indeksy na kontynencie traciły w czwartek od 0,03% (FTSE 100) do 0,48% (CAC 40). Słabość kontynentu nie miała wyraźnego katalizatora, opublikowane w trakcie dnia istotniejsze dane (wzrost nowych wniosków o zasiłek w USA o 218 tys. vs. prognozy 211 tys. oraz zerowa dynamika umów kupna domów przy oczekiwaniach na poziomie 1% r./r.) były raczej neutralne, ale giełdom szkodziło odreagowanie na rynku długu – rentowności bundów rosły z 1,89% w środę do 1,94%, a włoskich obligacji 10-letnich z 3,48% do 3,59%.
WIG20 spadł o 0,63%, mWIG40 o 0,02%, jedynie sWIG80 wzrósł o 0,65%. Wynik głównego indeksu byłby jeszcze słabszy, gdyby nie solidna pozytywna kontrybucja Orlenu (+1,01%), na minusie znalazło się aż 16 spółek. Szczególnie ciążyły LPP (-2,35%) i PKO BP (-1,40%). Bilans dla średnich spółek był znacznie lepszy m.in. dzięki Neuce (+6,25%), ale rolę hamulcowych pełniły ING BSK (-1,90%) oraz Tauron (-1,88%).