Wtorkowa sesja zaczęła się od niewielkiej zmiany indeksów. Początkowo dominowała podaż, ale przed godz. 12 zarysowała się przewaga kupujących. Impulsem okazała się informacja, że KE wydała pozytywną opinię na temat zmienionego KPO, co w praktyce oznacza, że Polska otrzyma niebawem ponad 5 mld euro. Informacja wywindowała WIG do poziomu 75 287,7 pkt. To oznaczało 0,7-proc. zwyżkę wobec poniedziałkowego zamknięcia oraz ustanowienie śródsesyjnego maksimum. Poprzednie, z poniedziałku, było na poziomie 75 236 pkt i oznaczało pobicie wcześniejszego rekordu z 8 listopada 2021 r. ustanowionego na 75 018,06 pkt.
We wtorek indeksowi nie starczyło sił, żeby w kolejnych godzinach piąć się wyżej. Do głosu doszła podaż i ostatecznie WIG zakończył dzień 0,13-proc. spadkiem, do 74711,48 pkt. Z kolei WIG20 poszedł w dół o 0,42 proc., do 2240,99 pkt. Lepiej poradziły sobie spółki średnie i małe. mWIG40 i sWIG80 wzrosły o niespełna 1 proc. Obroty podczas wtorkowej sesji były stosunkowo niskie. Inwestorów nie ożywiły odczyty makro, w tym dane GUS dotyczące październikowej produkcji przemysłowej. Na europejskich giełdach też panował marazm. Po południu DAX był na symbolicznym plusie, a CAC 40 – niespełna 0,3 proc. pod kreską. Rynki czekały m.in. na dane z Węgier. Tamtejszy bank centralny zgodnie z oczekiwaniami obniżył stopę referencyjną o 75 pkt baz., do 11,5 proc.
Czytaj więcej
Wczoraj WIG ustanowił nowy śródsesyjny rekord, ale po południu spadł poniżej poziomu 75 tys. pkt. Dziś rano popyt był zbyt słaby, żeby wrócić ponad ten psychologiczny pułap, ale teraz się udało.
Środowa sesja w Europie może być pod wpływem zapisów z posiedzenia Fedu. Rzucą one więcej światła na dalsze działania Rezerwy Federalnej i pokażą, czy rynki słusznie zdyskontowały zwyżkami spodziewane poluzowanie polityki monetarnej, za którym przemawia mocniejszy niż przewidywano spadek październikowej inflacji w USA.