Motywowane jest to hamowaniem presji inflacyjnej, co otwiera drogę do poluzowania polityki monetarnej przez największe banki centralne w przyszłym roku. Od tygodnia więc rynki grają to samo i niewiele wskazuje, aby w najbliższym czasie coś się miało zmienić. Rajd św. Mikołaja wydaje się więc możliwy i pytanie, czy nie rozpoczął się już w listopadzie.
Dziś po zamknięciu sesji na Wall Street poznamy kwartalne wyniki Nvidii, które w przypadku pozytywnej niespodzianki mogą być kolejnym impulsem do wzrostów.
Na Starym Kontynencie niemiecki Dax wybronił się wczoraj przed korektą i utrzymuje się tuż poniżej poziomu 16000 pkt. Dolar cały czas utrzymuje się pod presją, a kurs EURUSD znajduje się w okolicy 1.0950. Rentowności na rynku obligacji spadają i w przypadku amerykańskich dziesięciolatek znajdują się na poziomie 4.40%. Oczekiwania na dalszy spadek inflacji i cięcia ze strony banków centralnych pomagają notowaniom złota, które jednak pozostają poniżej 2000 dolarów za uncję.
Przecena dolara to świetny czas dla złotego. Główne pary walutowe w relacji ze złotym kreślą nowe minima. Dziś o poranku obserwujemy lekkie odreagowanie, ale i tak euro kosztuje tylko 4.36, a dolar 3.98. Na rynku walutowym pozytywnie wyróżnia się dolar australijski. To po publikacji minutek z ostatniego posiedzenia RBA, na którym podkreślano jeszcze ryzyka związane z inflacją. Dziś w kalendarium należy zwrócić głównie uwagę na wystąpienie szefowej EBC Lagarde, która może odnieść się do narosłych w ostatnich dniach oczekiwań na obniżki stóp procentowych.
US500.f; D1