Poranek maklerów – Optymizm, euforia i… co dalej?

No i stało się! Wygrana opozycji w wyborach to powrót nadziei i euforia na GPW. WIG20 zyskał wczoraj na zamknięciu 5,3 proc. i wynosił 2079,49 pkt. Obroty na całym rynku wzrosły aż o 2,056 mld zł do 3,292 mld zł. Do zwyżek przyłączyła się zagranica. WIG20 był chyba najlepszym indeksem na świecie. Po piątkowych spadkach DAX zwyżkował wczoraj o 0,3 proc., podobnie jak CAC 40. 0,4 proc. zyskał FTSE 250.

Publikacja: 17.10.2023 08:52

Poranek maklerów – Optymizm, euforia i… co dalej?

Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Psujek

W USA zwyżki. S&P 500 poszedł w górę o 1,1 proc., Nasdaq Composite o 1,2 proc. Tyle samo zyskał dzisiaj Nikkei 225. Wysoka zmienność utrzymuje się.

Dzisiaj czekamy na niemiecki indeks ZEW za październik oraz amerykańskie dane o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej za wrzesień.

Czytaj więcej

Giełda w Warszawie świętuje zwycięstwo opozycji

Początek tygodnia na plusie

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Początek tygodnia na globalnych rynkach akcji zakończył się wzrostami głównych indeksów. Wsparciem dla nastrojów pozostawał brak eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, tj. do tej pory nie zaangażowały się państwa ościenne. Wczoraj do Izraela zawitał sekretarz stanu USA Antony Blinken, a wg doniesień medialnych wkrótce w Tel Awiwie ma się pojawić również sam Joe Biden. Ranga wspomnianych oficjeli potwierdza, że konflikt jest poważny i wielu frakcjom zależy na nierozlaniu się konfliktu na cały region. DAX oraz CAC 40 kończyły dzień ze wzrostami poniżej 0,50%, natomiast amerykański S&P 500 zyskał ponad 1,0% ponownie zbliżając się do poziomu 4400 pkt.

Natomiast prawdziwa euforia miała misce na warszawskiej giełdzie, gdzie indeksy dyskontowały wyniki wyborów parlamentarnych. Już wczesne godzinny poranne oraz umocnienie złotego o kilka gorszy w relacji do euro wskazywały, że będzie to mocna sesja. Finalnie wśród krajowych indeksów najlepiej poradził sobie eksponowany na kapitał zagraniczny WIG20, który zyskał 5,31% przy obrotach przekraczających 3 mld PLN. Tym samym WIG20 zbliżył się na włos do poziomu 2100 pkt. Nieco słabiej radziła sobie grupa średnich spółek (mWIG40 +2,72%), natomiast indeks najmniejszych spółek zyskał nieco ponad 1%. Sektorowo najlepiej wypadły banki, spółki budowlane oraz paliwa z uwagi na dobry wynik Orlenu (+8,53%). Warto wspomnieć, że wynik wyborów przełożył się również na dalszą korektę rentowności 10-lenich obligacji skarbowych. Wspomniane rentowności na koniec dnia znajdowały się poniżej 5,65%, gdy tydzień wcześniej był to poziom 6%.

W dzisiejszym kalendarium makroekonomicznym brak ważniejszych odczytów. Uwaga inwestorów globalnie może skupić się na publikacji wrześniowej sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych.

Wydaje się, że po wczorajszych ponadprzeciętnych wzrostach, w szczególności spółek z WIG20, dziś indeks mogą odreagowywać w postaci realizacji szybkich zysków. Z drugiej strony nastroje globalne również uległy poprawie. Potwierdza to znany wskaźnik Fear&Greed Index publikowany przez CNN. Chociaż nadal znajduje się w strefie strachu, wczoraj wyniósł 36 pkt., gdy jeszcze dzień wcześniej było to poniżej 30 pkt. (poziom neutralny zaczyna się od 45 pkt.). Tym samym nie spodziewamy się mocnej korekty podczas dzisiejszej sesji na GPW. Natomiast kolejne tygodnie mogą przynieść ostudzenie optymizmu w oczekiwaniu na formowanie nowego rządu. W skrajnie negatywnym scenariuszu, może to potrwać nawet do końca bieżącego roku.

Euforia na GPW i rynku złotego po wyborach

Kamil Cisowski, DI Xelion

Po otwarciu blisko piątkowego zamknięcia lub trochę powyżej europejskie indeksy rozpoczęły dzień od przeceny, ale zakończyła się ona po około godzinie handlu, później było już tylko lepiej. Powrót w okolice zera zajął czas do południa, później udało się wypracować niewielkie wzrosty, dzięki czemu na zamknięciu na głównych rynkach widzieliśmy zwyżki od 0,23% (Stoxx 600) do 0,59% (IBEX). Jedyne ciekawsze dane dnia, amerykański Empire State Manufacturing Index pokazały spadek z 1,9 pkt. do -4,6 pkt., ale był on mniejszy niż prognozy (-6,4 pkt.). Przez cały dzień widzieliśmy presję na rentowności amerykańskiego długu skarbowego, które rosły z 4,64% w nocy do ponad 4,70% wieczorem, ale nie prowadziła ona do umocnienia dolara. Kurs EUR/USD rozpoczynał tydzień w okolicy 1,0520, dziś rano notowany jest około 30 pb. wyżej.

Powiedzieć, że wynik wyborów miał pozytywny wpływ na polskie aktywa to nic nie powiedzieć. WIG20 wzrósł wczoraj o 5,31%, mWIG40 o 2,72%, a sWIG80 o 1,08%, a wszystkiemu towarzyszył spadek EUR/PLN o 1,76%. Polska była ewidentnie silnie doważana przez zagranicznych inwestorów instytucjonalnych, obroty na GPW sięgnęły 3,3 mld zł. O 13,28% drożało Pekao, o 11,25% PKO BP, o 8,55% mBank, a o 8,53% Orlen. Zwyżki WIG20 były bardzo skoncentrowane na spółkach Skarbu Państwa, CD Projekt, Orange, Kęty, Cyfrowy Polsat oraz Allegro zamykały się niżej. Nie ulega wątpliwości, że głównym wygranym zmiany rządu według inwestorów będą banki – w mWIG40 o 9,14% drożało Millenium, a o 6,77% ING BSK.

S&P 500 wzrósł o 1,06%, a Nasdaq Composite o 1,20% po sesji, która polegała na szybkim odrobieniu czwartkowo-piątkowych strat i późniejszej wielogodzinnej stabilności. Wśród spółek FAAMG na niewielkich minusach zamykało się Apple, pozostałe notowały wzrosty o 1,38-2,13%.

W poniedziałek rano rosną rynki azjatyckie, ale na kontraktach futures na amerykańskie indeksy nie widać na razie wielkiej presji na kontynuację wczorajszych zwyżek. Sytuacja na Bliskim Wschodzie wydaje się krucha, ale chwilowo stabilna, Izrael ma umożliwić pomoc humanitarną dla Strefy Gazy, a prezydent Biden odwiedzić Jordanię oraz spotkać się z premierem Netanyahu przed rozpoczęciem ofensywy lądowej na terytorium Palestyny.

Sesja w Europie rozpocznie się na niewielkich plusach, podobnie zapewne będzie w Polsce, choć po tak ogromnych wzrostach jak wczorajsze sytuacja może się dynamicznie zmieniać. W trakcie dnia poznamy dane o amerykańskiej sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej za wrzesień, wpływ na nastroje będą też miały na pewno publikowane przed otwarciem Wall Street raporty Bank of America, Goldmana Sachsa, Johnson&Johnson oraz Lockheed Martina.

Rano na rynkach azjatyckich dominowała zieleń

Piotr Neidek, BM mBanku

Jedynie w Nowej Zelandii inwestorzy stronili od ryzykowanych aktywów. W Sydney, Seulu, Hongkongu czy Tokio przeważali kupujący. Największe wzrosty odnotowywały takie benchmarki jak PSEi, KOSPI i Nikkei 225. Każdy z nich umacniał się o 1,1%. Nieznacznie traciły na wartości ropa oraz miedź. Pośród metali szlachetnych dzisiaj podobnie jak wczoraj, przeważała korekta. Złoto po mocnych wzrostach z ubiegłego tygodnia, dzisiaj konsoliduje się.

Na plusie są także kontrakty na niemiecki indeks czterdziestu największych spółek. Wczoraj DAX nie zdołał przebić się przez 15400 pkt., ale dzisiaj proces ten może być kontynuowany. Sytuacja średnioterminowa ww. benchmarku nie jest zbyt optymistyczna. Wybicie się dołem z trójkąta generuje negatywne sygnały, ale lokalnie jest przestrzeń do wzrostów. Na wykresie uformowana została struktura oG&R. W poniedziałek na wysokości prawego ramienia pojawił się motek, który potrzebuje jeszcze potwierdzenia. Niemniej jednak byki z Deutsche Boerse, rozpychają się na niskich poziomach cenowych walcząc o przetrwanie. mDAX wykonał już zasięg spadków zaś sDAX pracuje nad ucieczką z październikowego denka.

Po dwóch spadkowych sesjach indeks szerokiego rynku w USA wrócił na wzrostową ścieżkę. Wczorajsza zwyżka S&P 500 o 1,1% nie skutkowała wybiciem październikowych maksimów.  Także luka z września wciąż pozostaje otwarta. Jednakże lokalna sytuacja techniczna sprzyja jankeskim bykom w kontynuacji wzrostów.

Ze strefą oporu uporał się DJIA (+0,9%), który finiszował zarówno powyżej średniej dwustusesyjnej jak i ponad zniesieniem Fibonacciego 38,2% ostatnich spadków. Dodatkowo udało się naruszyć minima z sierpnia 2023 r., co sprawia, że kolejnym wyzwaniem dla popytu ma prawo okazać się strefa 35000 pkt. Dodatkowym argumentem na korzyść zwolenników grania długich pozycji jest sytuacja na wskaźniku RSI oraz MACD. Oba indykatory układają się tak, jak nakazują podręczniki do analizy technicznej. A wszystko to odbyło się w akompaniamencie rosnących wycen małych i średnich spółek z Wall Street.

Eksplozja optymizmu wśród inwestorów zagranicznych jak i krajowych, nie miała wczoraj końca. Głównym beneficjentem napływu kapitału nad Wisłę okazały się państwowe spółki. Liderem zostały banki, których akcje wskutek potężnego zastrzyku gotówki osiągały dwucyfrowe stopy zwrotu. Pekao zyskało w poniedziałek 13,28% i był to jeden z największych historycznie skoków cen akcji tej spółki. W lutym 2022 r. kurs odrabiając straty z dnia wcześniejszego zyskał 17,1%. Był to jednak ruch korekcyjny i podaż wkrótce zaatakowała. W lutym 2009 r. na dnie bessy, bykom udało się podnieć wycenę banku o 14,5% zapoczątkowują nowy okres hossy. W styczniu 2004 r. kurs wystrzelił w górę o prawie 13%, ale w kolejnych dniach niedźwiedzie odebrały cały wzrost. Zaś w 1998 r. korekta wzrostowa zakończyła się zwyżką o 16,3%.

Każdy z powyższych przypadków miał miejsce na różnym etapie cyklu koniunkturalnego. Podobnie jest z obecnym przypadkiem. Na wykresie pojawiła się luka, obecne jest dzienne wykupienie a tygodniowy wskaźnik RSI nie potwierdza (jeszcze?) obecnej hossy. Jednakże długoterminowa strefa oporu jest atakowana.

Luka hossy uwidoczniła się także na wykresach WIG oraz WIG20. Są to okna o charakterze tygodniowym. Jak pokazuje historia GPW, kiedy początek tygodnia zaczyna się tak silnymi wzrostami, a na tygodniowym wykresie pozostaje niedomknięta przestrzeń, to niedźwiedzie rozpoczynają przygotowania do jej wypełnienia. Innymi słowy, po wczorajszej eksplozji optymizmu, na wykresie pojawił się magnes, który z prawdopodobieństwem 95% powinien w przyszłości ściągnąć do siebie rynek.

Wynik ten pochodzi na bazie obserwacji ostatniego ćwierćwiecza poczynań byków na GPW. Tylko raz się tak zdarzyło (V 2003 r.), że po uformowaniu się tygodniowej luki hossy, WIG20 nie zdołał jej nigdy domknąć. Był to jednak okres kończący bessę, a nie tak jak obecnie czyli w strefie szczytowej. W pozostałych 30 przypadkach, niedźwiedzie wcześniej czy później wracały do pozostawionego okna na wykresie. Nie oznacza to jednak, że po wczorajszym wystrzale optymizmu, rynek ponownie zacznie spadać. Według teorii magnetyczności luk, nie ma żadnej reguły co do momentu, w którym WIG20 melduje się w oknie hossy. Proces ten może zająć niedźwiedziom kilka tygodni, jak i kilka lat. A lokalnie sWIG80, mWIG40 czy PLN sprzyjają wzrostom cen akcji nad Wisłą.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego