Poznaliśmy już wyniki finansowe największej na świecie firmy działającej w branży streamingowej, czyli Netflixa. Wokół branży filmowej nie dzieje się ostatnio zbyt dobrze, ze względu na strajk scenarzystów, który już wcześniej wstrzymał wiele produkcji, a do tego rozpoczęty niedawno strajk aktorów z Hollywood. W dużej mierze strajki wywołane są zmieniającymi się warunkami pracy narzuconymi przez rozpędzony biznes streamingu. Czy jednak strajk w Hollywood może być szansą dla Netflixa? Okazuje się, że tak!
Solidne wyniki, rozczarowanie inwestorów
Spółka przedstawiła bardzo mocny wynik netto, gdyż zysk na akcję wyniósł 3,29 dolara przy oczekiwaniu 2,86 dolara. Co więcej, oczekiwano sporego spadku w ujęciu rocznym z poziomu 3,2 dolara na akcję, ale dzięki poprawie marży udało się wypracować niezły wynik finansowy, którym chciałyby pochwalić się inne platformy streamingowe. Z drugiej strony przychody zostały odebrane przez rynek jako negatywne: wyniosły one 8,2 mld USD, co było wzrostem na poziomie 3% w ujęciu rocznym choć oczekiwano raczej 4-5% wzrostu. Co jednak ważniejsze z perspektywy inwestorów, sama spółka powiedziała, że oczekuje mocnej drugiej połowy pod względem wzrostu przychodów, ale potencjalny wynik 8,5 mld USD za III kwartał jest celem niższym niż widzi to rynek na poziomie 8,7 mld USD. Stąd 8% spadki w notowaniach posesyjnych po publikacji raportu finansowego. Jednocześnie jednak warto zauważyć, że akcje ostatnio bardzo mocno zyskiwały, więc może to być jedynie realizacja zysków przy skorzystaniu z wysokiej płynności.
Wyniki finansowe Netflixa. Choć przychody były rekordowe, a marże się poprawiły, to inwestorzy realizują zyski po ostatnich wzrostach. Źródło: Bloomberg, XTB
Netflix pokazał, że potrafi sprzyjać swojemu szczęściu. Spółka zaraportowała wzrost płacących użytkowników o 5,9 mln osób, co było ponad 2 krotnie większą liczbą niż spodziewane 2-2,6 mln osób. Netflix od dłuższego czasu stara się zmonetyzować użytkowników, którzy do tej pory korzystali z uprzejmości dzielenia się hasłem od swoich rodzin czy znajomych. Netflix zabronił takiego procederu na 100 swoich rynkach (w USA od maja), a teraz planuje to wprowadzić na wszelkich rynkach. Wcześniej Netflix informował, że „ukrytych” użytkowników może być nawet 100 mln. Już teraz informuje o tym, że na zwiększeniu liczby kont zarabia więcej niż na tych, którzy rezygnują i być może przechodzą do konkurencji. Oprócz tego Netflix oferuje również „tanią” opcję z reklamami i w USA usuwa wcześniejszą podstawową wersję bez reklam, zastępując ją właśnie kontem z reklamami. Jeśli Netflix odnosi na tym polu sukces, choć wielokrotnie krytykowano Netflixa za taki tor działania, to wydaje się, że potencjalny przyrost użytkowników może być całkiem spory, przynajmniej w najbliższym czasie.