Poranek maklerów – Wysoka zmienność się utrzymuje

We wtorek, po dniu przerwy, Warszawa znów była w ogonie Europy. WIG20 zniżkował o 1,4 proc. Mniejsze spadki – odpowiednio o 0,3 i niecałe 0,1 proc. – zanotowały średnie i małe spółki. Działo się to przy rosnących o niecałe 100 mln zł obrotach, do łącznie 848 mln zł.

Publikacja: 28.06.2023 09:12

Poranek maklerów – Wysoka zmienność się utrzymuje

Foto: AdobeStock

Tymczasem DAX i CAC 40 poszły w górę. Zwyżki notowano również w Londynie.

Co więcej po dobrych danych makro przebudził się i Nowy Jork. S&P 500 zyskał wczoraj 1,2 proc., a Nasdaq 100 1,8 proc.

W środę Nikkei 225 po kilka dniach zniżek zyskał ponad 2 proc.

Dziś panel dyskusyjny prezesów banków centralnych: Fedu, EBC, Banku Japonii i Banku Anglii.

Znów czerwono

Paweł Śliwa, BM mBanku

Po wczorajszej sesji prawie cała tabela z indeksami i subindeksami z polskiego parkietu świeci na czerwono. Przed spadkami wybronił się tylko sektor nieruchomości i motoryzacji. SWIG80 pozostaje poniżej szczytu z jesieni 2021 roku. Cena 21888 punktów nadal jest kluczowym punktem odniesienia. Być może bliskość tego oporu sprawia, że od sześciu tygodni wykres bardziej porusza się w bok, niż kontynuuje ruch na północ.

Dotychczas dobrym narzędziem informującym o stanie rynku była linia poprowadzona po dołkach i jej równoległa siostra. Tworzy to wąski kanał wzrostowy o dość agresywnym nachyleniu. Ten tydzień może być pierwszym, który nie zmieści się w tym kanale. Jeżeli powiążemy to z wysokimi wartościami wskaźnika RSI i faktem, że MACD wygenerował pierwszy sygnał słabości byków, to niedźwiedzie mają dobry pretekst, aby pojawić się na parkiecie. Najbliższe wsparcie to 20900 punktów. Jest to miejsce, gdzie początek brały ostatnie impulsy wzrostowe. Pytanie, czy posiadacze długich pozycji nadal są nim zainteresowani?

W Europie główne wskaźniki jak DAX, czy brytyjski FTSE wskazują na małe zwyżki. Po stronie czerwonych wartości jest giełda w Brukseli, Wilnie czy też Pradze.

Pozytywnie wyróżnił się IBEX35. Zyskał 119 punktów, kierując się po raz czwarty w kierunku oporu 9540 punktów. Ta cena tworzy poważne ograniczenie dla byków. Ci nie przejęli jeszcze kontroli nad dziennym wykresem. Dowodzi tego linia poprowadzona po tegorocznych dołkach, która skierowana jest do góry. Tworzy to rodzaj dużego trójkąta o poziomej górnej podstawie. Taki kształt nie ułatwia mojej pracy. Jest to formacja, która może wspierać wzrosty i wtedy jest korektą, lub będąc fazą dystrybucji sugerować zmianę nastawienia.  Dopóki nie nastąpi wybicie, to dalsze zacieśnienie ruchu ceny wydaje się najlepszym założeniem dla tego indeksu.

Wtorek w USA był dniem wzrostów. Próżno szukać tutaj spadków. Technologiczny parkiet wyróżnił się najbardziej a Nasdaq 100 zakończył dzień o 256,89 punktu wyżej. Nasdaq Composite procentowo zyskał mniej, bo tylko 1,65%. Moją uwagę zwraca DJIA. Nie reaguje tak emocjonalnie, choć podejmuje próby pokonania swoich ograniczeń. Kluczowym oporem dla niego jest strefa zawierająca się pomiędzy 34300 punktów a 34600 punktów. To w tym przedziale od wakacji ubiegłego roku znajdziemy przynajmniej sześć kolejnych szczytów. Tworzą one poważną zaporę, przez którą nie udaje się przebić. Jest to niezbędne, jeżeli byki myślą o ataku na nowy szczyt.  Być może wczorajsze wzrosty będą początkiem kolejnej próby, gdyż ostatnie odbicie od ww. strefy jest jednym z mniejszych.

W przeciwnych kierunkach

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Po poniedziałkowej sesji, którą tak jak wspominaliśmy we wczorajszym komentarzu, zaliczylibyśmy do kategorii „na przeczekanie”, wtorek przyniósł umiarkowana poprawę nastrojów. Zamienność nadal pozostawała relatywnie niska, natomiast główne indeksy z rynków globalnych notowały skromne wzrosty – trudno jednak mówić o końcu korekty zapoczątkowanej w połowie miesiąca. Nieco lepiej wypadła sesja na Wal Street gdzie S&P 500 zyskał ponad 1%. Niewiele działo się również na rynku długu oraz walut. Rentowności 10-letnich obligacji zachodnich gospodarek zyskiwały symbolicznie – w przypadku amerykańskich papierów zmiana wyniosła +5 pb. do poziomu 3,77%. Powyższe miało miejsce przy niewielkiej deprecjacji złotego, co przełożyło się na zbliżenie notowań pary EUR/USD w okolice 1,10. Krajowy złoty pozostawał mocny, co przy jednoczesnym słabym dolarze przyniósł spadek kursu USD/PLN w okolice tegorocznych minimów (4,03). Wydaje się jednak że większa zmienność może pojawić się dopiero w drugiej części tygodnia gdy napłyną wstępne odczyty inflacji za czerwiec.

W przypadku krajowych spółek nastąpiło odwrócenie wczorajszych wydarzeń – tym razem to indeksy z GPW zachowywały się gorzej od globalnych odpowiedników. WIG20 stracił blisko 1,50% notując zejście w okolice poziomu 2040 pkt. Wszystkie spółki z blue chips notowały stratę, która okazała się największa w przypadku CD Projekt, Asseco Poland oraz Pekao. I tym razem lepiej zachowywała się grupa tzw. MiŚ, chociaż sWIG80 oraz mWIG40 kończyły dzień symboliczną stratą.

Środa w kalendarium makroekonomicznym nie przyniesie ważniejszych danych. Zwracamy uwagę niemniej na liczne wystąpienia przedstawicieli banków centralnych. Popołudniem poznamy natomiast tygodniowe dane dotyczące zapasów ropy w USA. Ostatnie dni przyniosły powrót notowań gatunku Brent w okolice tegorocznych minimów. Płynnemu złotu ciążą obawy o kondycję gospodarczą, w szczególności gospodarek europejskich oraz gospodarki Państwa Środka, gdzie ostanie wskaźniki wyprzedające okazały się poniżej oczekiwań. Wsparciem dla gatunku Brent pozostaje poziom 70 USD za baryłkę, które wyznacza marcowe minimum.

WIG20 i Nasdaq zamieniają się rolami z poniedziałku

Kamil Cisowski, DI Xelion

Wtorkowa sesja w Europie rozpoczęła się od wzrostów, ale większość dnia przebiegała na ich stopniowym traceniu, a później zejściu na poziomy ujemne, co było o tyle rozczarowujące, że wydawało się, iż zapowiedzi nowych działań stymulujących chińską gospodarkę w lipcu będą miały pozytywny wpływ także na Stary Kontynent. Sytuacja zaczęła się poprawiać dopiero w godzinach popołudniowych, gdy napłynęły dobre dane z USA. Zamówienia na dobra trwałe wzrosły w maju o 1,7% m./m. (prognozy: -0,8%), indeks zaufania konsumentów Conference Board wzrósł w czerwcu znacznie silniej niż oczekiwano – ze 102,5 pkt. do 109,7 pkt. W momencie, gdy otwarcie w USA potwierdziło walkę o odbicie za oceanem, także w Europie zobaczyliśmy odbicie w górę. Główne indeksy rosły od 0,11% (FTSE 100) do 1,28% (IBEX).

Odreagować nie zdążyła Warszawa. Rewelacyjny w poniedziałek WIG20 spadł o 1,41%, mWIG40 o 0,29%, a sWIG80 o 0,03%. Na poziomie lokalnym sesja wyglądała bardzo słabo, co dość zadziwiające przy takim otoczeniu zewnętrznym, traciły wszystkie komponenty głównego indeksu. Dzień dość ewidentnie przyniósł odpływ kapitału zagranicznego – pięć najważniejszych spółek GPW nadawało ton przecenie. PKO spadło o 1,81%, Orlen o 1,39%, Pekao o 1,94%, Dino o 1,48%, a PZU o 1,44%.

Sesja w USA zamieniła się w silne odreagowanie technologii, której w uzyskaniu przewagi nad szerokim rynkiem pomagała słabość ropy. S&P 500 wzrósł o 1,15%, a Nasdaq o 1,65%. O 3,80% odbijała Tesla, o o 3,26% Broadcom, niewiele mniej zyskiwały Nvidia i Meta. Około półtoraprocentowe wzrosty notowały Microsoft, Apple i Amazon. To, czy mocne odbicie zakończy korektę wciąż stoi jednak pod znakiem zapytania. Wydaje się, że o rozwianiu się chmur będzie można mówić dopiero w piątek po zamknięciu, gdy będzie wiadomo, w jakim stylu rynek zaabsorbował podaż z funduszy emerytalnych, zmuszonych do redukcji zaangażowania w akcjach po rewelacyjnym kwartale.

W Azji bardzo silnie rośnie Nikkei, tradycyjnie naśladujące giełdę amerykańską, natomiast Hang Seng po jednodniowym odbiciu oscyluje wokół zera. Kontrakty na amerykańskie indeksy lekko się korygują, ale spodziewamy się, że otwarcie w Europie okaże się dodatnie, w szczególności, że pozytywnie po wczorajszej wyprzedaży będzie wyróżniała się Polska. Najważniejszym wydarzeniem dnia będzie bez wątpienia rozpoczynający się o 15:30 panel dyskusyjny w Sintrze, w którym wezmą udział C. Lagarde, J. Powell, A. Bailey oraz K. Ueda), czyli przedstawiciele czterech najważniejszych banków centralnych na świecie. Inwestorzy będą również uważnie śledzić pierwsze czerwcowe dane o inflacji z Europy – we Włoszech oczekiwany jest spadek CPI z 7,6% do 6,8% r./r.

Giełda
Popyt cały czas czyha na zakupy po niższych cenach
Giełda
Banki podkopują WIG20
Giełda
Koniec zwyżek inflacji w USA?
Giełda
Szczyt nastrojów za nami?
Giełda
Indeksy na nowych szczytach hossy mimo przeceny banków
Giełda
Nowe rekordy w Warszawie