W WIG20 oddech rynku był jeszcze bardziej jednoznaczny i zwyżki zanotowało 15 albo 75 procent walorów przy ledwie 5 przecenionych. Rolę liderów pełniły spółki bankowe, energetyczne i surowcowe, których indeksy branżowe zyskały więcej od rynku. WIG-Banki wzrósł o 2,7 procent, a WIG-Paliwa o 3,2 procent przy zwyżce indeksu WIG20 o niespełna 1,7 procent i wzroście indeksu szerokiego rynku WIG o przeszło 1,7 procent. Podniesienie cen znalazło potwierdzenie w obrocie, który tylko w WIG20 zbliżył się do 830 mln złotych, a na całym rynku wyniósł niemal 1,06 mld złotych. W tym kontekście sesja jawi się jako czytelne zerwanie z przedświątecznym wyciszeniem. W istocie aktywność rynku w WIG20 była dziś przeszło dwa razy większa od obrotu ugranego na ostatniej sesji przed świętami. Z perspektywy technicznej rozdanie jawi się jako przesądzające o powrocie WIG20 do gry o pokonanie strefy oporów w rejonie 1800 pkt., gdzie zatrzymało się odbicie po przecenie z pierwszej połowy marca. Nie ma jednak wątpliwości, iż rynek posilał się zachowaniem giełd bazowych i w bliskim terminie trudno oczekiwać zerwania korelacji z akcjami na świecie, walutami i surowcami. W trakcie kolejnych sesji świat będzie reagował na ważne dane makro, które będą kształtowały oczekiwania wobec polityki Fed. Ponadto, w piątek władzę nad nastrojami zacznie przejmować sezon publikacji wyników kwartalnych, który już na starcie przyniesie konfrontację inwestorów z wynikami amerykańskich banków, będących stale w centrum sceny za sprawą marcowego kryzysu zaufania. W takim kontekście niewiele będzie przestrzeni do szukania swojej własnej ścieżki przez rynek w Warszawie, co w praktyce oznacza przenoszenie zmienności ze świata na GPW.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.