W oczekiwaniu na decyzję RPP, WIG20 zakończył sesję blisko 0,93% spadkiem w okolice 1756 pkt. W ostatnich miesiącach inwestorzy pozytywnie reagowali na słabsze dane makroekonomiczne, pokładając w nich nadzieję na szybsze złagodzenie restrykcyjnej polityki banków centralnych. Opublikowane dziś słabe dane makro z USA nie są jednak celebrowane wzrostami. Niepewność zaczyna dominować nastroje rynku.
Przez ostatnie miesiące Rezerwa Federalna 'karmiła' rynek wizją miękkiego lądowania mimo najostrzejszego cyklu podwyżek stóp od lat 80-tych. Dane z gospodarki wspierały tą wizję ale jak zwykle dzieje się tak - dopóki nie przestaną i nie zaczną pokazywać spadkowego trendu. Choć Fed podkreślał, że jego celem jest schłodzenie amerykańskiej gospodarki, bez czego walka z inflacją nie mogłaby ostać zakończona, inwestorzy zaczęli obawiać się czy ewentualna recesja w perspektywie kryzysu bankowego będzie przebiegać w kontrolowany sposób.
Zmianę sentymentu w ostatnich dniach możemy postrzegać jako potencjalne odwrócenie pozycjonowania. Pokazuje to słabnący dolar, rynek obligacji, akcji oraz wzrost cen złota. Inwestorzy 'ważą' na ile wstrzymanie cyklu podwyżek Fed może zrównoważyć 'straty' rynku akcji, spowodowane słabszą gospodarką. Wall Street zareagowało dziś wyprzedażą na zaskakująco słaby odczyt danych z rynku pracy i indeksy ISM. Raport ADP wypadł na poziomie 145 tys. przy oczekiwaniu 210 tys. i 242 tys. poprzednio. Inwestorzy odebrali go jako potencjalny prognostyk słabszego NFP - najważniejszego zestawu danych z amerykańskiego rynku pracy. Gospodarka USA ewidentnie przeżywa gorsze chwile. Scenariusz miękkiego lądowania został zakwestionowany serią słabych odczytów makro.
Także Indeks ISM dla usług wypadł na poziomie 51,2 punktów przy 54,5 w oczekiwaniach rynku. Potężnie spadły nowe zamówienia, zatrudnienie i ceny. Choć widoczny jest spory spadek presji inflacyjnej, inwestorzy obawiają się, że zwiastuje to nieuchronne niższe przychody i marże giełdowych spółek. Komentarze Loretty Mester z Fed, która zasugerowała że kolejnej podwyżki stóp może nie być nie zdołały poprawić nastrojów inwestorów. Wall Street wciąż obawia się także kolejnego 'ciosu' z sektora bankowego, który notuje dziś kolejną słabą sesję, ze zniżkującymi akcjami największych amerykańskich banków. Przed dalszymi efektami niezakończonego jeszcze kryzysu zaufania do sektora bankowego i ostrzejszą polityką kredytową ostrzegł m.in. Jaimie Dimon, prezes JP Morgan.
Europejskie parkiety także dziś wyraźnie osłabły. DAX stracił 0,72%, wyprzedaż odnotował również francuski CAC40. Polskie spółki z branży budowlanej i przemysłowej nie odnotowały dziś wzrostów choć wg. komentarzy przebywającego w Polsce Wołodymira Zełeńskiego, Polska polski biznes weźmie udział w odbudowie zniszczonej wojną Ukrainy. Decyzja RPP nie powinna przynieść zaskoczenia i stopy procentowe prawdopodobnie zostaną utrzymane na poziomie 6,75%. Choć skala inflacji w Polsce powinna skłonić radę do podniesienia stóp, ciężko liczyć na taką decyzję wobec dezinflacyjnego trendu na światowych rynkach. Większym zmartwieniem dla NBP niebawem może okazać się recesja, wobec której presja na pierwsze obniżki może pojawić się szybciej - jeśli spadkowy trend inflacji zostanie utrzymany.