Mimo zadowalającej dynamiki spadku inflacji do tej pory, mocne dane z amerykańskiego rynku pracy wskazują, że presja cenowa może okazać się trudna do opanowania, a inflacja nie będzie spadać w jednostajnym, szybkim tempie. Czy korekta to scenariusz, który może zmaterializować się w najbliższych dniach?

Momentum na indeksach wydaje się słabnąć w miarę jak rynki zdają sobie sprawę, że banki centralne mogą utrzymać wysokie stopy procentowe dużo dłużej niż oczekiwałoby tego Wall Street, od dekady przyzwyczajone do rekordowo niskich kosztów finansowania. Od początku 2023 roku największe światowe indeksy zaliczyły szalony rajd, z brytyjskim FTSE na historycznych szczytach i DAX-em bliskich rekordów z 2021 roku. WIG20 wciąż wyraźnie odstaje i notowany jest ponad 20% niżej maksimów z 2021 roku. Podobnie odległe od rekordowych wycen jest również Wall Street.

Wczorajsze wypowiedzi członków Fed Neela Kashkariego i Christophera Wallera wskazały, że Rezerwa Federalna jest jeszcze bardziej odległa od ogłoszenia zwycięstwa nad inflacją niż mogłaby wskazywać na to ostatnia konferencja Jerome'a Powella. , Do tej pory członkowie Fed choć nie sugerują radykalnej zmiany w cyklu tak długo jak długo inflacja będzie dynamicznie spadać, pokazują gotowość do zaostrzenia polityki monetarnej i podniesienia stóp jeśli presja cenowa okaże się ugruntowana i będzie sprawiała trudności. Napięty rynek pracy jest dla Fed jak poduszka bezpieczeństwa, im jest mocniejszy tym bardziej restrykcyjny może być cykl. Oczywiście w scenariuszu byczym, jeśli inflacja w przyszłym tygodniu nadal pokaże dynamiczny spadek - Wall Street prawdopodobnie będzie otwierać szampana. Ale nawet i ten fakt będzie dla Fedu zbyt mało znaczący by rozważyć na tym etapie wygaszenie cyklu. Tak długo jak cykl trwa, sprawy mogą się komplikować. Ilość wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA tzw. claimsy wypadły dziś nieznacznie powyżej oczekiwań ale wciąż znajdują się poniżej 200 tys. i potwierdzają dobrą kondycję rynku pracy. S&P500 zyskuje dziś 0,35% wobec 0,6% wzrostu NASDAQ, Dow Jones rośnie o 0,3%.

Niemiecki DAX dostał dziś paliwa do wzrostu, inflacja w Niemczech okazała się niższa od oczekiwań i w ujęciu rocznym wyniosła 8,7%. Sentyment obciążyły jednak fatalne wyniki banku Credit Suisse, wyróżniające się negatywnie spośród na ogół dobrych wyników niemieckich spółek. Na polskim parkiecie dominowały dziś wzrosty Asseco Poland, które rosły dziś na wyjątkowo dużym, blisko trzykrotnie wyższym od średniego wolumenie i zamknęły sesje na niemal 4,5% plusie. Euforyczne wzrosty przedłużył LiveChat, który wzrósł dziś o ponad 6% na fali popularności AI. Dzięki umowie z Orlenem zyskiwały notowania Erbudu, spółka będzie generalnym wykonawcą morskiej farmy wiatrowej, której moc będzie odpowiadać zapotrzebowaniu około 1,5 mln gospodarstw domowych.

Eryk Szmyd Analityk rynków finansowych XTB