Globalny festiwal podwyżek stóp procentowych trwa w najlepsze. Niespełna dwa tygodnie po 75-punktowej podwyżce przez Europejski Bank Centralny, we wtorek ruchem aż o 100 punktów bazowych w górę – do poziomu najwyższego od ponad dziesięciu lat – zaskoczył szwedzki Riksbank. To podgrzewa atmosferę przed środowym posiedzeniem amerykańskiej Rezerwy Federalnej (spodziewana podwyżka o 75 pkt baz.) oraz czwartkowymi decyzjami banków centralnych Anglii (+50), Szwajcarii (prognoza: +75), Norwegii (+50) i Japonii.

Dalsze rozkręcanie się podwyżek stóp utrudnia znalezienie twardego dna przez ceny obligacji skarbowych na globalnych rynkach. Przykładowo rentowność 2-letnich jest w chwili pisania tego artykułu o kroczek od pułapu 4 proc., powyżej którego ostatnio była jeszcze na jesieni 2007 roku. Na nowy tegoroczny szczyt wspięła się też rentowność obligacji 10-letnich, aczkolwiek wyraźnie nie nadąża za 2-latkami. W efekcie krzywa rentowności w USA jest wyraźnie odwrócona – to sygnał przypominający o tym, że na horyzoncie widać widmo recesji.

Połączenie agresywnego zaostrzania polityki monetarnej z perspektywą hamowania gospodarek to problematyczne środowisko również dla akcji. Indeks rynków wschodzących na początku tygodnia pogłębił minima bessy, pewien zapas względem czerwcowego dołka ma natomiast jeszcze amerykański S&P 500.