Część tych ruchów można oczywiście tłumaczyć dostosowywaniem składów portfeli do strategii na koniec okresu, jednak perspektywy makro też nie są najlepsze.

Światowa gospodarka zwalnia. To fakt mający umocowanie w danych. Co prawda dane z rynku pracy pozostają mocne, jednak spowolnienie w produkcji wynikające ze wzrostu cen energii odbije się również na zatrudnieniu. Większość prognoz wskazuje wzrost PKB, jednak również są systematycznie obniżane. MFW obniżył prognozę wzrostu PKB dla gospodarki USA z 3,7 do 2,9 proc. Blisko 3-proc. wzrost może nie wyglądać tragicznie, ale pamiętajmy, że amerykańska gospodarka nie urosła w I kwartale, a szybkie wskaźniki PKB, jak na przykład wskaźnik Atlanta Fed, wskazują na brak wzrostu również w II kwartale. Gdyby prognoza miała się sprawdzić, druga połowa 2022 musiałaby być naprawdę niezła, a na to na razie się nie zanosi.

Perspektywy nie są najlepsze, ale nie są też tragiczne i istnieje szansa na uniknięcie recesji. Z pomocą mógłby przyjść bank centralny z rozsądną polityką. Problem jednak w tym, że Powell przyznał, że Fed nie rozumiał do końca istoty inflacji w ostatnich miesiącach, pomimo wcześniejszego zapewniania, że jest przejściowa. Otwarte przyznanie się do błędu zawsze zasługuje na szacunek, ale niestety wzmaga obawy, że jedynym rozwiązaniem obecnej sytuacji jest wprowadzenie gospodarki w kontrolowany kryzys.