WIG20 finiszował ponad 2,5 proc. pod kreską, a WIG poszedł w dół o 2,8 proc. Była to już piąta spadkowa sesja z rzędu. Fala wyprzedaży objęła w pierwszej kolejności azjatyckie parkiety, by potem dotrzeć do Europy. Kolor czerwony można było dostrzec zarówno na zachodnioeuropejskich giełdach, jak i rynkach z naszego regionu. Do wyprzedaży przyłączyli się również amerykańscy inwestorzy, co przełożyło się na solidne spadki za oceanem. Przecena na giełdach to efekt powrotu obaw inwestorów związanych z rosnącą inflacją w USA, która w maju rosła już najszybciej od ponad 40 lat. To może oznaczać konieczność wprowadzania przez Fed bardziej agresywnych podwyżek stóp procentowych celem opanowania wzrostu cen, nawet kosztem wepchnięcia amerykańskiej gospodarki w recesję.

W Warszawie wyprzedaż mocno odczuli posiadacze akcji dużych spółek z WIG20, z których większość znalazła się na celowniku sprzedających. Biorąc pod uwagę zasięg poniedziałkowych spadków, negatywnie wyróżniły się walory banków. Spadkom przewodziły akcje mBanku, tracąc prawie 6,5 proc. Sektorowy indeks WIG-banki wyznaczył nowy tegoroczny dołek, pogłębiając stratę od początku roku do 38 proc. Negatywnie wyróżniały się również papiery spółek wydobywczych, które mocno taniały w odpowiedzi na przecenę na rynkach surowcowych. Po spadku o ponad 5 proc. nowy rekord słabości ustanowił kurs Allegro. Przecenie oparły się tylko walory Dino, wypracowując minimalną zwyżkę.

GG Parkiet

Sprzedający zdominowali również handel w segmencie małych i średnich spółek. W efekcie zdecydowana większość firm z szerokiego rynku zakończyła sesję na minusie.