Środowa decyzja Rezerwy Federalnej wywołała prawdziwą euforię na amerykańskim rynku akcji. Pomimo pierwszej od 22 lat podwyżki stóp w USA o 50 punktów bazowych i ogłoszenia początku redukcji bilansu, inwestorzy rzucili się do kupowania akcji, jakby jutra miało nie być. Główne indeksy z Wall Street zakończyły środową sesję około 3 proc. wyżej. Czy ta euforia jest jednak uzasadniona? Sama decyzja o podniesieniu stóp była zgodna z oczekiwaniami rynku, podobnie jak podjęcie decyzji o rozpoczęciu wygaszania bilansu. Za pewne gołębie zaskoczenie można uznać decyzję o rozpoczęciu wygaszania w czerwcu, a nie od razu. Podobną niespodzianką było miesięczne tempo wygaszania – 47,5 mld USD w pierwszych trzech miesiącach i 95 mld USD w kolejnych. Niemniej te zaskoczenia, ujęte w komunikacie, nie wywołały większej reakcji rynku. Inwestorzy oszaleli, dopiero kiedy szef Fedu Jerome Powell powiedział w trakcie konferencji, że podwyżki o 75 pb. nie są obecnie brane pod uwagę. Wprawdzie można to uznać za pewne schłodzenie oczekiwań, ale nie zmienia to faktu, że na najbliższych posiedzeniach stopy będą najprawdopodobniej rosły o 50 punktów bazowych, co zresztą zakomunikował sam Powell. Warto zaznaczyć, że przed środową decyzją rynek i tak nie wyceniał żadnego ruchu o 75 punktów w tym roku. Polityka będzie dalej zacieśniana i to w tempie nieobserwowanym od dekad. Wygląda więc na to, że decyzja doprowadziła do realizacji zysków i odreagowania po bardzo jastrzębich oczekiwaniach.