Poranek maklerów – Czekając na RPP

Nie ma dziś ważniejszego tematu niż posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.

Publikacja: 08.02.2022 09:04

Poranek maklerów – Czekając na RPP

Foto: Adobestock

Poniedziałkowa dymisja ministra finansów była oczekiwana i jak podkreślają analitycy i politycy i tak nic nie zmienia. tzw. Polski Ład jest wielką porażką. I to nie tyle ministra, co premiera i rządu jako całości. Stopy są najważniejsze. Zdecydowana większość analityków oczekuje podwyżki głównej o 0,5 pkt proc. To oznaczałoby oprocentowanie na poziomie 2,75 proc. Byłoby najwyższe od czerwca 2013 r. Ale są specjaliści, którzy spodziewają się wzrostu o 0,75 pkt proc., bo styczniowa inflacja mogła dojść, a nawet przekroczyć, 10 proc. Wczoraj główne indeksy spadały zgodnie przy obrotach nieprzekraczających 980 mln zł. Tylko mWIG40 odnotował symboliczny wzrost. Nie pomogły zwyżki na Deutsche Boerse. W Nowym Jorku spadki. Tylko DJIA utrzymał się w okolicach zamknięcia z piątku. W Tokio niewielkie zwyżki.

Obniżona aktywność na GPW

Kamil Cisowski, DI Xelion

Pomimo braku danych czy nowych informacji, które mogłyby w poniedziałek prowadzić do poważnych zawirowań na rynkach, sesja w Europie przebiegała bardzo nerwowo. Słabe poranne dane o niemieckiej produkcji przemysłowej w grudniu (-0,3% m./m. vs. prognozy 0,4% m./m., ale większość różnicy wynikająca z dodatniej rewizji liczb za listopad) zostały zrównoważone przez niezły wynik wskaźnika Sentix (wzrost z 14,9 pkt do 16,6 pkt).

Podczas przesłuchania przed Komisją Europejską C. Lagarde ponownie stwierdziła, że jakiekolwiek dostosowanie retoryki EBC będzie „stopniowe" i „bardziej niż kiedykolwiek" zależne od napływających danych, sprzeciwiła się również tezom wysuwanym przez najbardziej obecnie jastrzębiego członka Rady, R. Holzmanna, który powiedział ostatnio, że stopy mogą zostać podniesione nawet przed końcem QE. O ile na rynku długu panował względny spokój, na głównych rynkach sesja rozpoczęła się od wzrostów, następnie wyprzedaży, która sprowadziła główne indeksy na poziomy bliskie zera lub ujemne, wreszcie od rozpoczętego koło południa ruchu wzrostowego, w którym nie wszystkie rynki wzięły udział.

Finalnie najsłabszy spośród głównych indeksów FTSE MiB stracił 1,03%, a najsilniejsze CAC 40 zyskało 0,83%. Poza Madrytem i Mediolanem zobaczyliśmy jednak plusy.

WIG20 spadł o 0,14%, sWIG80 o 0,44%, a mWIG40 wzrósł o 0,07%. Obroty na GPW nie przekroczyły nawet miliarda złotych. Na większości spółek mieliśmy do czynienia po prostu z marazmem, negatywnie jednak w głównym indeksie wyróżniało się ponownie CCC (-6,17%). Producent obuwia stracił w tym roku już 41,8% wartości, wraz z Dino (-17,75% YTD) pokazując wyraźnie drugą stronę podwyżek stóp procentowych, wzmacniających banki, ale uderzających silnie w przedsiębiorstwa o wysokim zadłużeniu.

W USA ujrzeliśmy dwie próby wybicia w górę, finalnie zakończone niestety spadkiem S&P 500 o 0,37%, a Nasdaq o 0,58%. Niezdecydowanie (z lekkim wskazaniem w górę) widać również w Azji, kontrakty futures na europejskie indeksy oscylują wokół poziomów neutralnych.

W obliczu braku zapowiedzianych danych i wydarzeń, które mogłyby dziś silnie wpłynąć na rynki zagraniczne, uwaga inwestorów na GPW będzie niemal w całości skupiona na komunikacie po dzisiejszym posiedzeniu RPP. Jak większość ekonomistów oczekujemy podwyżki stóp o 50 pb., natomiast w kontekście chaotycznej komunikacji Rady i prezesa NBP trudno nie wykluczać większych ruchów.

Słaby początek tygodnia

Adam Anioł, BM BNP Paribas Polska

Początek tygodnia na globalnym rynku akcji wypadł dość słabo, przy czym relatywnie lepiej radziły sobie notowania na Starym Kontynencie. Główne europejskie indeksy zyskiwały po ponad 0,50% i tym samym odrobiły część strat z poprzedniego tygodnia wywołanymi jastrzębią retoryką Europejskiego Banku Centralnego. Gdy opadł nieco kurz po wystąpieniu prezes Lagarde inwestorzy zastanawiają się, czy nie przeszacowali prawdopodobieństwa zaostrzenia polityki monetarnej w strefie euro już w 2022 r., tym bardziej że jeden z przedstawicieli EBC cenił oczekiwania rynku na podwyżkę stóp już w lipcu jako „przesadzone".

Mimo odreagowania na rynku akcji, nadal trend wzrostowy utrzymują rentowności europejskich obligacji. Rentowność niemieckich bundów przekroczyła już 0,20% i znajduje się na najwyższym poziomie od końca 2018 r.W podobnym trendzie znajdują się rentowości francuskich obligacji 10-letnich, które przekroczyły wczoraj poziom 0,70%, podczas gdy jeszcze ma przełomie lat 2020 i 2021 było to -0,40%. Na powyższym zyskuje m.in. sektor europejskich banków, których indeks od początku roku zyskał ponad 10%, co jest relatywnie dobrym wynikiem na tle szerokiego rynku. W Stanach Zjednoczonych po piątkowej odwilży ponownie wśród głównych indeksów powróciła przewaga podaży, która w większym stopniu była widoczna w sektorze technologicznym. Sesja na GPW przebiegała w mieszanych nastrojach, a finalnie WIG20 stracił symboliczne 0,14% przy dość niskich obrotach nieprzekraczających 0,9 mld PLN. Wśród komponentów blue chips dobrze zachowywał się sektor energetyczny z PGE na czele, natomiast na drugim biegunie znalazły się notowania CCC, które kontynuują mocny trend spadkowy (-41% w tym roku). Dziś krajowi inwestorzy skupią uwagę na lutowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Spodziewamy się, że Rada podwyższy stopę referencyjną NBP o 75 pb. do 3% z 2,25% obecnie. Przygotowany przez gazetę „Parkiet" tzw. konsensus analityków zakłada mniejszy ruch stóp procentowych o 50 pb. Biorąc pod uwagę ostatnie wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego, uważamy że Rada będzie kontynuować zacieśnianie polityki pieniężnej w kolejnych miesiącach a stopa referencyjna osiągnie latem poziom 4,5%. Wsparciem dla GPW oraz całego regionu CEE powinny być zapewnienia strony amerykańskiej oraz NATO, jakoby w przypadku jakiejkolwiek bezpośredniej agresji Rosji na Ukrainę projekt i funkcjonowanie gazociągu Nord Stream 2 będzie zawieszone. Dodatkowo prezydent Biden na spotkaniu z niemieckim kanclerzem ustalił pakiet sankcji dla strony rosyjskiej w przypadku inwazji na naszego wschodniego sąsiada.

Odreagowanie w Niemczech

Piotr Neidek, BM, mBanku

Zrównoważony, wtorkowy handel na azjatyckich parkietach, nie zmienia ogólnego rozkładu sił. Zwyżce w Sydney towarzyszy podobna przecena w Hongkongu. Wzrosty obserwowane w Seulu niwelowane są przez korektę w Tokio. Natomiast w Szanghaju główny indeks kwotowany jest na tym samym poziomie co podczas poniedziałkowej sesji. Najciekawiej przedstawia się sytuacja techniczna benchmarku Straits Times Index. Giełda w Singapurze trzeci miesiąc z rzędu odnotowuje napływ kapitału. Obecnie byki stanęły przed wyzwaniem pokonania szczytów z 2019 r. Momentum sprzyja dalszym wzrostom a wybicie się z konsolidacji motywuje do dalszej zwyżki.

Wczorajsza sesja na Wall Street nie przyniosła większych zmian na kluczowych wykresach. Lokalnie widoczna jest konsolidacja na S&P 500 oraz hamowanie zwyżki Nasdaqa. Także DJIA opadł z sił i jak na razie pozostaje poniżej lokalnego oporu 35600 pkt. Po niespełna dwóch tygodniach wzrostowego odreagowania, niedźwiedzie ponownie zaczynają rozpychać się po jankeskim parkiecie. Styczniowe denko, które wypadło poniżej wcześniejszej strefy wsparcia, stanowi ostrzeżenie o możliwej zmianie trendu na Wall Street. Ryzyko wykształcenia się formacji G&R na wykresie S&P 500 także nie pomaga bykom w wyprowadzeniu mocniejszej kontry.

Po dwóch dniach mocniejszej wyprzedaży akcji na niemieckim parkiecie, wczoraj nastąpiło odreagowanie. Wprawdzie indeks blue chips nie zdołał zamknąć się powyżej swojego otwarcia, ale na wykresie pojawiła się świeczka z długim, dolnym cieniem. W podobnej sytuacji DAX znalazł się 25 stycznia i wówczas bykom udało się wyprowadzić wzrostową kontrę. Nie trwała ona zbyt długo i nie zmieniła średnioterminowej sytuacji technicznej, ale tym razem może być inaczej. Dzisiaj na korzyść byków przemawia fakt, że także sDAX oraz mDAX wykazały się chęcią do walki wyhamowując impet ostatnich spadków.

Słabość indeksu WIG20 coraz bardziej może niepokoić inwestorów z GPW. Wczoraj benchmark blue chips naruszył styczniowe minima, co może zostać odczytane jako zaproszenie do wyprowadzenia spadkowego impulsu. Ostatnia zwyżka przybrała postać zygzaka a-b-c, a to z punktu widzenia teorii fal Elliotta otwiera drogę do wykonania zniżki w kierunku 1986 punktów. Tego typu wyliczenia są jedynie czysto teoretycznymi szacunkami i bazują na proporcji fal 1:1. Jak na razie taki negatywny scenariusz pozostaje jedynie akademickim rozważaniem. Kluczowym argumentem w łapach byków jest to, że linia trendu wzrostowego 2020-2022 r. pozostaje utrzymana. Także obrona strefy 66000 pkt przez WIG generuje pozytywny wydźwięk w średnim jak i długim terminie. Zag

Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego
Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
Giełda
Skromny sukces podaży
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP