Ostatnie dwie sesje stycznia zniwelowały skalę strat, ale i tak trzeba przyznać, że jest to jeden z najsłabszych początków roku od wielu lat. Dotyczy to w szczególności spółek technologicznych, których obraz techniczny jest słabszy niż szerokiego S&P 500.
Jednym z czynników, które stoją za ostatnim zachowaniem indeksów w Stanach Zjednoczonych są publikowane wyniki spółek za czwarty kwartał 2021 roku. W zasadzie z największych firm do tej pory bardzo dużym rozczarowaniem okazuje się Netflix, Tesla czy Meta Platforms czyli dawny Facebook. Choć same dane nie były może złe (a w przypadku Tesli całkiem dobre), to przede wszystkim słabo zdaniem zarządów wygląda perspektywa kolejnego kwartału. O ile w Tesli dotyczy to głównie problemów logistycznych i związanych z dostępnością komponentów, o tyle w Netflixie i Facebooku niższe są oczekiwania co do liczby klientów. W przypadku Facebooka dochodzi do tego silna konkurencja (TikTok) oraz efekty wprowadzonej przez Apple zmiany w polityce prywatności użytkowników. Z drugiej strony mamy jednak rewelacyjne wyniki Apple'a czy Alphabetu (Google'a). Pobiły one wyraźnie oczekiwania analityków, a dodatkowo perspektywy na kolejne miesiące są nadal korzystne. Z danych innych spółek warto zauważyć, że część z nich mierzy się ze wzrostem kosztów wynagrodzeń, co wywiera presję na marże.