Alcoa pomogła indeksom ruszyć w górę

Po spadku indeksów światowych rynków akcji do poziomu najniższego od ponad dwóch miesięcy od dwóch dni jest już trochę mniej nerwowości. Wczoraj zyskiwały zarówno wskaźniki giełd europejskich, jak i nowojorskich. Niestety niezbyt wyraźnie.

Publikacja: 10.07.2009 07:52

Alcoa pomogła indeksom ruszyć w górę

Foto: GG Parkiet

Chęć do kupowania papierów spółek pojawiła się dzięki koncernowi Alcoa, największemu producentowi aluminium w USA, który udanie otworzył w środę po sesji sezon publikacji sprawozdań kwartalnych. Bo choć firma nie zachwyciła - trudno mówić o zachwycie, gdy spółka nie potrafi wypracować zysku - to wypadła znacznie lepiej, niż oczekiwali analitycy, spodziewający się strat prawie o połowę wyższych. Ponadto szef Alcoa poinformował o oczekiwaniach wzrostu popytu na aluminium, co powinno pomóc firmie w odzyskaniu rentowności.

Korzystny raport pierwszej spółki ze średniej Dow Jones publikującej wyniki to dobry prognostyk przed kolejnymi sprawozdaniami. Inwestorzy mają co do nich sporo obaw - analitycy oczekują, że wśród firm z S&P?500 zyski zmalały w II?kwartale aż o 34 proc. Akcje Alcoa drożały wczoraj o ponad 4 proc.

Do pewnego momentu razem z nimi w górę szły także ceny akcji spółek paliwowych, którym pomagała zwyżka notowań ropy naftowej. Potem jednak ceny ropy spadły poniżej 60 USD za baryłkę i odbiło się to negatywnie na całym rynku akcji. Na początku sesji dobrze też sobie radziły banki po podniesieniu rekomendacji dla Goldman Sachs przez Bank of America. Notowania tego pierwszego rosły o 4 proc. Indeksy na starcie sesji podbiła w USA publikacja danych o nowych bezrobotnych. W zeszłym tygodniu zarejestrowało się ich najmniej od stycznia.

W?Europie notowania zakończyły się umiarkowanymi zwyżkami indeksów, co po serii strat musi cieszyć. Na części giełd spadki trwały od ponad tygodnia.

Na rynkach surowcowych największym wydarzeniem był wczoraj spadek cen ropy naftowej poniżej 60 USD za baryłkę. Tak nisko były one ostatnio 26 maja.

Na notowania oddziaływał w dalszym ciągu opublikowany dzień wcześniej raport amerykańskiego Departamentu Energii o zapasach i popycie na ropę i jej pochodne. Okazało się, że w zeszłym tygodniu rezerwy benzyny i destylatów ropy (oleju opałowego i napędowego) zwiększyły się, odpowiednio, aż o 1,9 mln i 3,7 mln baryłek.

W tym drugim wypadku był to największy wzrost od stycznia, co doskonale świadczy o utrzymującym się niskim popycie na paliwa. Początkowo inwestorzy kupowali wczoraj ropę, jednak później przypomnieli sobie o środowym raporcie i ceny surowca w Nowym Jorku zjechały poniżej poziomu 60 USD. Baryłka kosztowała 59,9 USD, o 0,4 proc. mniej niż w środę, a przez siedem dni staniała o 16 proc.

W?wyniku coraz lepszych prognoz dla Chin kupowana jest za to miedź. Wczoraj w Londynie zdrożałao 2,7 proc. i kosztowała 4850 USD za tonę.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego