Indeksy rosną jak w czasie hossy

Już siódmą sesję z kolei drożały wczoraj akcje w Europie, co ostatnim razem zdarzyło się prawie dwa lata temu.

Publikacja: 22.07.2009 07:57

Indeksy rosną jak w czasie hossy

Foto: GG Parkiet

Pomogły wyniki spółek z USA.Sezon kwartalnych raportów za Atlantykiem stoi na razie pod znakiem pozytywnych niespodzianek i wczoraj nie było inaczej. Korzystne wyniki przedstawiły przed sesją m.in. Caterpillar, Coca-Cola i UnitedHealth. Zwłaszcza ten pierwszy, największy na świecie producent maszyn budowlanych, mile zaskoczył inwestorów. A że popyt na jego produkty, który zaczął się podnosić, jest uważany za wyznacznik koniunktury gospodarczej, znów zaczęto mówić o końcu recesji. Przełożyło się to na popyt na akcje spółek z bardzo różnych branż, nie tylko budowlanej.

Na giełdach europejskich oznaczało to siódmą sesję zwyżek – tak dobra seria zdarzyła się ostatnio pod koniec hossy, w sierpniu 2007 r. Wskaśniki głównych giełd, w tym frankfurckiej i paryskiej, wciąż nie przekroczyły jednak jeszcze tegorocznych szczytów. Trudno więc mówić, że dalsze zwyżki stoją otworem.

W samej Ameryce sytuacja wygląda korzystniej, gdyż S&P?500 i Dow Jones są świeżo po osiągnięciu nowych maksimów. Wczorajsza sesja też zaczęła się tam od zwyżek. Inwestorzy obserwowali nie tylko wyniki firm, ale słuchali też Bena Bernanke, który pojawił się w Kongresie. Wystąpienie szefa Fed było raczej neutralne dla rynku – wskazał on, że recesja słabnie i że Fed będzie prowadzić na razie luśną politykę monetarną, a to już było wkalkulowane w ceny akcji.

Indeksy w Nowym Jorku nie mogły się jednak poderwać mocniej w górę, a momentami nawet spadały, przez złe wieści z banków. Jeden z nich, CIT?Group, może zbankrutować nawet mimo otrzymania pomocy od obligatariuszy, a Regions Financial (największy w Alabamie)?i Zions mają coraz większe problemy ze ściągalnością kredytów udzielonym deweloperom.

W parze z notowaniami akcji przez ostatnie dni idą w górę także ceny surowców. Z jednej strony sprzyja im wzrost oczekiwań na poprawę sytuacji gospodarczej, a z drugiej ponowne osłabienie dolara.Ropa naftowa drożała wczoraj o 1,3 proc. i kosztowała w Nowym Jorku 64,8 USD za baryłkę. Wcześniej sięgnęła nawet 65,5 USD, najwyższego poziomu od 6 lipca. Równolegle z nią drożeje benzyna. Za galon na rynku nowojorskim płacono wczoraj po 1,81 USD, o 1 proc. więcej niż dzień wcześniej.

Na rynkach metali z kolei korzystnie dla posiadaczy długich pozycji zachowują się m.in. ceny miedzi, która kosztowała wczoraj w Londynie po 5429 USD za tonę, o 1,5 proc. więcej niż w poniedziałek. Aluminium zdrożało o 1,7 proc., do 1740 USD za tonę.

Analitycy tłumaczą zwyżki cen surowców lepszymi od prognoz wynikami amerykańskich spółek, wskazującymi, że najgorsze w gospodarce już minęło. Zwyżkom sprzyja też ostatnie osłabienie dolara. Do euro „zielony” stracił przez dwa tygodnie ponad 2,5 proc.

Giełda
Analiza poranna – W oczekiwaniu na komunikat Fed
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Giełda
Ciężki początek sesji nad Wisłą
Giełda
Czy faktycznie należy sprzedawać akcje w maju?
Giełda
Cofnięcie indeksów w Warszawie. WIG utrzymał 100 tys. pkt.
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Giełda
Słabość na tle otoczenia
Giełda
Warren Buffett odchodzi z Berkshire Hathaway. Czy to powód do paniki czy raczej okazja?