Ogólnoświatowy indeks akcyjny MSCI AC World, co prawda zwyżkował, ale tylko o 0,25% do 300,33 pkt. Warte podkreślenia jest jednak to, że ciągu dnia zdołał on jednak dotrzeć aż do poziomu 301,57 pkt, co oznaczało, że do swojego ponadrocznego maksimum ustalonego w dniu 18 listopada zabrakło mu zaledwie 0,14 pkt. Z głównych światowych wskaźników akcyjnych, wczoraj sztuka ustalenia swojego nowego maksimum od jesieni ubiegłego roku udała się jedynie amerykańskiemu S&P500. W środę zwyżkował on przejściowo nawet do 1115,58 pkt, ale już całą sesję zakończył jedynie na 0,03% plusie (1109,24 pkt).
Słabiej od rynku akcji zachował się za to wczoraj rynek towarowy. Benchamarkowy dla niego indeks Reuters/Jefferies CRB poszedł w dół o 0,91% do 276,80 pkt. Zadecydowała o tym przede wszystkim 2,26% deprecjacja styczniowych kontraktów terminowych na ropę (do 76,60 USD/bar.). Surowiec ten wyraźnie zniżkował po tym jak okazało się, że w ostatnim tygodniu zapasy ropy nie tylko nie spadły o 400 tys. baryłek jak tego oczekiwano, ale wręcz wzrosły o 2,09 miliona baryłek do najwyższego poziomu od sierpnia, czyli do 339,9 miliona.
Skalę przeceny wskaźnika dla rynków towarowych ograniczyło jednak dobre zachowanie się marcowych futuresów na miedź (+0,85% do 3,2585 USD/funt) i ceny spot złota (+1,29% do 1213,00 USD/oz.). W ciągu dnia cena miedzi docierając maksymalnie do 3,2730 USD/funt była najdroższa od 23 września ubiegłego roku, a cena złota ustaliła swój nowy historyczny rekord, tym razem na poziomie 1217,00 USD/oz.
Na lekkim spadku popytu na bardziej agresywne instrumenty zyskała za to w środę nieco amerykańska waluta. Kurs EUR/USD spadł o 0,19% do 1,5046, a indeks dolarowy zwyżkował o 0,36% do 74,635. Wczorajszy dzień był też już drugim z kolei ,podczas którego notowania jena wyraźnie szły w dół. Japońska waluta straciła względem dolara 1,00%, a względem euro obsunęła się o 0,82%. Przedstawione wczoraj dane z amerykańskiego rynku pracy za listopad nie miały większego wpływu na rynek. Choć okazały się całkiem korzystne, to analitycy i inwestorzy spodziewali się, że będę jeszcze lepsze. Według raportu Challenger, Grey & Christmas liczba planowanych zwolnień spadła do poziomu 50.349 tj. o 9,6% w stosunku do października, była najniższa od prawie dwóch lat i 3,6-krotnie mniejsza niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy to wynosiła 181.671. Z kolei raport ADP wskazał na to, że liczba miejsc pracy w sektorze prywatnym poszła w dół o 169 tys. (najmniej od lipca 2008 r.). Na rynku spodziewano się jednak, że jej spadek wyniósł jedynie 150 tys.
Dobry wydźwięk, choć oczywiście nie rewelacyjny, miał też opublikowany przez Fed cykliczny raport nt. stanu amerykańskiej gospodarki, czyli tzw. Beżowa Księga. Podkreślono w nim skromną poprawę sytuacji gospodarczej, ale zaznaczono też że najsłabszymi segmentami są: rynek pracy i rynek nieruchomości komercyjnych. Z 12 dystryktów Fed, poprawa warunków nastąpiła w 8, a w 4 zmieniała się w niewielkim stopniu.