Szykuje się dzień wolny na rynkach -USA świętują Dzień Prezydenta, a w Chinach rozpoczyna się nowy rok. Z tego powodu niewiele działo się na sesji azjatyckiej i również na europejskiej nie można oczekiwać fajerwerków. Niewielki optymizm może rodzić piątkowe zakończenie handlu w Stanach, gdzie rynkom udało się wyjść z prawie 1,5-proc. minusów na poziom neutralny, co sprawiło, że tydzień zakończył się tam jednoprocentowy wzrostem" - Powiedział analityk A-Z Finanse, Paweł Cymcyk

W jego ocenie Amerykanom przeszkadzała podwyżka stóp rezerw obowiązkowych w chińskich bankach (mniej kredytów, a więc i mniej popytu na surowce), a woleli koncentrować się na swojej sprzedaży detalicznej, która w styczniu wzrosła o 0,5%.

"Na naszym rynku w piątek na początku dnia WIG20 prezentował się bardzo dobrze, rozpoczął z wysokiej półki i od razu przeskoczył poziom 2200 pkt. Paliwa do dalszych zwyżek jednak zabrakło i gdyby nie bycza końcówka to mówilibyśmy o kolejnym trumfie podaży" - zauważył analityk.

Dziś natomiast byki brak argumentów mogą nadrabiać miną i prężeniem muskułów na otwarcie. Przynosi to mizerne efekty, ale jeszcze pomaga ogólne przekonanie, że przecież trend wzrostowy trwa od roku, więc powinien trwać dalej.

"Przy takiej pustyni informacyjnej jak nas dziś czeka trzeba nastawić się, że wciąż sentyment rynku będą kreować informacje z Grecji i jej możliwych kłopotach finansowych. Kłopotach coraz większych, bo na przełomie kwietnia i maja ten kraj musi rolować zadłużenie na 17 mld euro i jednocześnie sfinansować deficyt na 25 mld euro. Łącznie daje to prawie 10 proc. PKB tego kraju i pytanie czy znajdą się chętni do pożyczania greckim kreatywnym księgowym. Na dniach trzeba ten problem rozwiązać, bo w przeciwnym wypadku rynki w tych miesiącach na pewno boleśnie to odczują" - podsumował Cymcyk.