WIG20 rozpoczął nowy tydzień nieznacznie poniżej piątkowego zamknięcia, zaraz potem równie symbolicznie znalazł się nad kreską. Nie widać już emocji, które towarzyszyły wygasaniu wrześniowych kontraktów terminowych (obroty akcjami przekroczyły w piątek 3,5 mld zł).
Nic nie wskazuje także, by emocje miały wzrosnąć w ciągu dnia. Świadczy o tym po pierwsze brak istotnych danych makro w dzisiejszym grafiku. Po drugie, takie dane pojawią się dopiero jutro. Chodzi o informacje z amerykańskiego rynku nieruchomości, na którego kondycję inwestorzy są szczególnie wyczuleni (jutro poznamy liczbę rozpoczętych budów domów oraz liczbę nowych pozwoleń na budowę).
Po trzecie wreszcie, także dopiero jutro poznamy wyniki posiedzenia komitetu FOMC decydującego o polityce pieniężnej w USA. Ekonomiści nie spodziewają się co prawda, by Fed zdecydował się tym razem na radykalne działania (np. zwiększenie zakupów papierów skarbowych na rynku w celu wpompowania pieniędzy w gospodarkę), ale ewentualne niespodzianki w komunikacie dotyczące prognoz Fedu na przyszłość mogą wywołać same w sobie reakcję inwestorów.
Wszystko to sprawia, że nawet jeśli dziś pojawi się próba wyrwania notowań z marazmu (WIG20 spędził cały ubiegły tydzień na konsolidacji w okolicach sierpniowego szczytu), to jej wiarygodność będzie mocno ograniczona w świetle jutrzejszych wydarzeń.