Trzecia w tym tygodniu sesja rozpoczęła się od całkiem solidnych wzrostów indeksów. Taki scenariusz nie był żadnym zaskoczeniem mając na uwadze wtorkowe tąpnięcie naszego parkietu w ostatnich minutach notowań. Do nabywania akcji zachęcała też neutralna sesja w Stanach Zjednoczonych (mimo że publikowane wczoraj dane makroekonomiczne zachęcały raczej do pozbywania się amerykańskich akcji) i przyzwoita sesja w Azji. Giełda w Hongkongu wzrosła o 1,4 proc. Parkiet w Tokio zwyżkowało o 0,5 proc. a w Szanghaju o 0,6 proc.
Na otwarciu WIG20 zyskiwał 0,94 proc. i znalazł się na poziomie 2768 pkt. Indeks szerokiego rynku WIG zwyżkował o 0,67 proc. do 47739 pkt. sWIG80 wzrósł o 0,12 proc. do 14122 pkt. Podobnie jak w poprzednich dniach sesja rozpoczęła się wyjątkowo niemrawo. Po kwadransie właściciela zmieniły papiery za zaledwie 35 mln zł.
Na innych parkietach europejskich dzień również rozpoczął się na zielono. Giełda w Londynie zyskiwała 0,05 proc., we Frankfurcie 0,25 proc. a w Paryżu o 0,6 proc.
Ze spółek wchodzących w skład indeksu WIG20 tylko jednak – Tauron – kosztuje obecnie mniej niż we wtorek. Spadek jest jednak symboliczny. Warto zwrócić uwagę, że energetyczny koncern, jako jeden z nielicznych blue chipów, nie został we wtorek przeceniony. Bardzo dobrze, zyskując 1,8 proc., radzi sobie PKN Orlen. Kosztuje 48,22 zł. Ponad 1 proc. rosną też papiery Pekao, BRE Banku, KGHM, Getinu, PGNiG i GTC. Z mniejszych firm ponad 7 proc. drożeją papiery Biotonu. Ponad 5 proc. zyskuje też Gino Rossi, które we wtorek wieczorem poinformowało o podpisaniu ogólnych warunków transakcji sprzedaży spółki zależnej Simpe Creative Products. Wynegocjowana ostatecznie cena wynosi 90 mln zł. Z ogonie stawki jest dzisiaj, podobnie zresztą jak dzień wcześniej, ukraiński Milkiland. Papiery tanieją prawie 5 proc. Inwestorzy realizują w ten sposób niemałe zyski z wcześniejszych sesji. Jeszcze w poniedziałek walory spożywczej firmy biły historyczne maksima. Ponad 9 proc., czyli tyle samo co we wtorek, traci też niedawny debiutant – firma Celtic.
Kolejne godziny notowań, podobnie zresztą jak w poprzednich dniach, prawdopodobnie będą przebiegać w sennej atmosferze. Wciąż brakowało będzie paliwa, jakim są dane makroekonomiczne. O 13.00 na rynek trafią dane o liczbie wniosków o kredyty hipoteczne w poprzednim tygodniu w USA. Zważywszy na to, że był to przedświąteczny tydzień trudno oczekiwać jakiś pozytywnych niespodzianek. Czynnikiem, który może pozytywnie wpływać na notowania może być fakt, że wtorkowa sesja była ostatnią, na której można było zawierać transakcje, które uwzględnione będą w rocznym sprawozdaniu, które każdy z inwestorów giełdowych musi przekazać fiskusowi. Dzisiejsze transakcje nie będą już miały wpływu na wysokość podatku, który trzeba będzie zapłacić wiosną. Znikła zatem presja do realizowania strat niezbędnych, żeby skompensować wcześniejsze zyski.