W pierwszej godzinie handlu większość głównych indeksów warszawskiej giełdy osunęła się w ślad za rynkami zachodnioeuropejskimi. Później przystąpiły do odrabiania strat, zatrzymując się tuż pod poziomem środowego zamknięcia O godzinie 12.30 WIG i WIG20 zniżkowały o 0,3 proc.
Spośród największych spółek najlepiej zachowywał bank PKO BP, którego akcje drożały drugi dzień z rzędu, tym razem o 0,8 proc. Nieznacznie w górę szły także notowania KGHM, ustanawiając nowy historyczny rekord intraday na poziomie 167 zł. We wzroście indeksowi WIG 20 przeszkadzały spadki kursu PGE i TP o 1,1 proc. oraz Pekao i PKN o 0,6 proc.
Stosunkowo najlepiej zachowywały się mniejsze spółki. Kojarzony z nimi indeks sWIG80 zyskiwał od rana, w południe rosnąc o 0,2 proc. Liderem wzrostów była Mewa, której walory drożały o 10,6 proc. Spółka w ostatnim czasie nie wydała żadnego komunikatu, który uzasadniałby tak gwałtowny wzrost kursu. Na drugim biegunie znajdowały się walory firmy FON, które taniały o 12,3 proc., oddając z naddatkiem zyski po wyskoku na środowej sesji.
O przeszło 9 proc. w górę rosły z kolei notowania Instalu Lublin, którego akcjonariusze do 4 stycznia mogą się rejestrować na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy, mającym zdecydować o połączeniu spółki z Awbudem. Drożały także, o 5,9 proc. , do 68 zł, walory Compu, który ustalił parytet wymiany akcji w ramach połączenia z Novitusem: za 2,37 akcji spółki z Nowego Sącza warszawska firma zaoferuje jedną swoją nową akcję. Papiery Novitusa taniały o 2,4 proc., do 28,90 zł.
Tracił także Drop, który w środę wieczorem poinformował o ustanowieniu przez organy skarbowe zabezpieczeń na potencjalne zaległości podatkowe z tytułu podatku VAT. Akcje spółki spadły o 8 proc.