Poprzednio zdarzyło się to w okresie sierpień 1996 – lipiec 1997 r. Trudno zapewne przykładać ówczesne warunki do dzisiejszych, ale takie zestawienie pokazuje, z jak wyjątkowym okresem mamy do czynienia od połowy minionego roku. Daje też wyobrażenie o możliwej skali realizacji zysków, gdy dobry czas się skończy. Pierwszy miesiąc korekty zabrał całość zwyżki z 12 miesiąca zwyżek. W tym wypadku oznaczałoby to powrót DJ Stoxx 600 do poziomu z końca kwietnia. Z obecnej wysokości dawałoby to około 4-proc. potencjał ruchu w dół, ale niewykluczone, że kupujący nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i przez resztę maja jeszcze podciągną kursy.

Praktycznie w całości koniunktura giełdowa zależy od postrzegania polityki pieniężnej. Takie decyzje, jak nadspodziewanie duże cięcie stóp procentowych w Turcji, utwierdzają inwestorów w przekonaniu, że banki centralne są zdeterminowane ożywiać koniunkturę gospodarczą. Jednocześnie coraz niższa inflacja na świecie pozwala wierzyć, że szybko nie dojdzie do ograniczenia programów skupu aktywów w krajach, gdzie prowadzone jest ilościowe luzowanie monetarne. Sytuacja coraz bardziej przypomina znaną z rynków walutowych strategię carry trade, polegającą na pożyczaniu środków w krajach z niskimi stopami procentowymi i lokowaniu ich tam, gdzie są one zdecydowanie wyższe. Najchętniej przeprowadzono takie operacje w okresach, kiedy dominował optymizm co do perspektyw gospodarczych. Teraz tego rodzaju taktyka ma wymiar globalny i jest finansowana ze środków banków centralnych. Diagnozując sytuację w ten sposób trzeba mieć świadomość zwiększonej nieprzewidywalności zachowań, które są determinowane przepływami kapitałów, a w mniejszym stopniu decyzjami bazującymi na ocenach fundamentalnej atrakcyjności rynków. Trzeba też się liczyć z tym, że następna korekta cen przybierze dużo gwałtowniejszą formę niż te, z którymi mieliśmy do czynienia od czerwca 2012 r.

Ten sposób myślenia potwierdza duża polaryzacja rynków. Kilka znaczących giełd w maju jest pod kreską. Nadal słabo radzą sobie surowce. Realizacja zysków dotyka obligacji korporacyjnych i walut z rynków wschodzących. Gdyby zachowania inwestorów miały w większym stopniu fundamentalny charakter, wszystkie te rynki poruszałyby się w jednym kierunku.