Wczoraj giełdy w Nowym Jorku nie pracowały. Zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Wielkiej Brytanii był wczoraj dzień wolny od pracy. Amerykanie świętowali Dzień Pamięci, a Brytyjczycy mieli Wiosenne Święto Bankowe.
Dziś jednak rynki za Oceanem wróciły do pracy od razu startując solidnymi wzrostami. Dobrą atmosferę na rynkach wywołały dane z amerykańskiej gospodarki, które pozwoliły inwestorom zapomnieć o kryzysie. W marcu indeks S&P/Case-Shiller dla 20 największych amerykańskich metropolii, obrazujący zmiany cen nieruchomości w tych metropoliach, wzrósł o 10,9 proc. To najwyższa dynamika od kwietnia 2006 roku.
Z kolei publikowany przez Conference Board indeks zaufania amerykańskich konsumentów wzrósł w maju do 76,2 pkt. z 69 pkt miesiąc wcześniej. To najwyższy odczyt od lutego 2008 roku. Dane pozytywnie zaskoczyły analityków.
Do zakupów akcji zachęciły też globalne banki centralne,które zapewniły, że będą kontynuowały łagodną politykę pieniężną. Rynek pozytywnie odebrał najnowsze sygnały z Europejskiego Banku Centralnego. W poniedziałek członek zarządu ECB Joerg Asmussen powiedział, że bank będzie kontynuował łagodną politykę pieniężną tak długo, jak to będzie konieczne. W podobnym tonie wypowiedział się przedstawiciel Banku Japonii Ryuzo Miyao. Wspieranie gospodarek przez banki centralne było głównym czynnikiem, który w tym roku stał za długotrwałymi wzrostami globalnych indeksów. Zwyżki zakończyły się jednak w ubiegłym tygodniu, gdy Rezerwa Federalna (Fed) zasygnalizowała, że już wkrótce może ograniczyć program skupu aktywów.
Rynki dobrze odebrały też fakt, że agencja Moody's podniosła perspektywę dla amerykańskiego systemu bankowego do stabilnej z negatywnej. Agencja utrzymywała negatywną perspektywę dla systemu bankowego USA od 2008 roku.