Pierwsza część dzisiejszych notowań na GPW, zgodnie z oczekiwaniami, upłynęła pod dyktando kupujących. Inwestorzy odreagowali w ten sposób zeszłotygodniowe spadki, w trakcie których WIG 20 spadł o ponad 4 proc. Popyt szczególnie agresywny był w pierwszej godzinie sesji. W kolejnych godzinach zapał kupujących stopniowo wygasał tym bardziej, że na innych rynkach europejskich tempo zwyżek było istotnie mniejsze. Giełda francuska prawie od rana była pod kreską a niemiecka, mimo solidnego początku, w południe niebezpiecznie zbliżyła się do poziomu piątkowego zamknięcia. Wolumen obrotów na większości giełd Starego Kontynentu, w tym GPW, nie był duży. Na naszej giełdzie po godz. 12 obroty wynosiły tylko 240 mln zł.

W południe inwestorów uderzyła informacja, że w październiku (dane ostateczne) produkcja przemysłowa w Niemczech była o 1,2 proc. mniejsza niż miesiąc wcześniej wobec prognozowanego wzrostu rzędu 0,8 proc. Wiadomość przełożyła się na lekki spadek indeksów europejskich. W Warszawie o godz. 12.20 WIG 20 zyskiwał już tylko 0,45 proc. , do 2490,01 pkt. (rano zwyżka przekraczała 1 proc.). WIG 30 rósł o 0,51 proc., do 2631,47 pkt., a WIG o 0,6 proc., do 53042,85 pkt. Jeszcze lepiej prezentowały się średnie firmy. Indeks mWIG40 zwyżkował o ponad 1 proc. mimo ponad 5-proc. przeceny Serinusa, który przed południem poinformowało o niepowodzeniu odwiertu w Brunei. Jeszcze gorzej, taniejąc ponad 11 proc., prezentował się Rank Progress. Znacznie więcej powodów do zadowolenia mieli właściciele Hygieniki, których portfele rosły o przeszło 8 proc. Niewiele mniej zyskiwało LST Capital. Z największych firm liderem zwyżek był Bank Handlowy, który drożał 2,4 proc. Bogdanka zyskiwała 1,7 proc. a Lotos 1,4 proc. Peleton spadkowiczów otwierała przeceniona o prawie 4 proc. Telekomunikacja Polska. 2,6 proc. zniżkował Eurocash.

Druga część notowań, przy braku świeżych danych makroekonomicznych, nie zapowiada się zbyt ciekawie. WIG 20 będzie zapewne próbował powrócić ponad poziom 2500 pkt., który z rana udało mu się dość gładko przeskoczyć. Kupujący póki co nie mają co liczyć na wsparcie zza oceanu. Futures na indeks S&P 500 o godz. 12 notowane były na tym samym poziomie co na zamknięciu piątkowej sesji.

Na rynku walutowym przewaga kupujących, tak jak rano, jest symboliczna. Euro tanieje o 0,06 proc., do 4,1810 zł. Frank szwajcarski spadał o 0,18 proc., do 3,4180 zł a dolar amerykański o 0,15 proc., do 3,0480 zł.