Niestety, wtorek potwierdził, że na znaczne wzrosty przyjdzie nam jednak jeszcze poczekać. Indeks warszawskich blue chips zakończył sesję z wynikiem 1,69 proc. pod kreską, schodząc ostatecznie poniżej 2400 pkt. To wystarczyło, aby znaleźć się na trzeciej pozycji wśród najsłabszych europejskich rynków. Absolutnym liderem przeceny została Turcja, która traciła aż 5,2 proc. Najprawdopodobniej ma to związek ze środowym posiedzeniem Rezerwy Federalnej, która zdecyduje, czy ograniczyć program luzowania ilościowego. Nastrój wyczekiwania nie pomagał również innym europejskim indeksom. Oprócz Warszawy, dużo tracił też Paryż (-1,06 proc.), Bruksela (-0,7 proc.), Ateny (-0,6 proc.) i Frankfurt (-0,6 proc.). Krajowi konkurenci WIG20 również rozczarowywali swoją słabością. Najgorzej zachowywał się mWIG40, który stracił 2,45 proc. Nieco lepiej radził sobie sWIG80, który doszedł do poziomu 14 tys. pkt i zakończył notowania 1,2-proc. przeceną. Wśród mniejszych graczy najlepiej radził sobie UniCredit, Kruk i MOL. Nie sposób też zapomnieć o 1,5-proc. zwyżce TP, która była jedną z czterech drożejących wczoraj blue chips. Liderami przeceny zostały: Cashflow, Capital Partners i Coal Energy. Co ciekawe, na polskim rynku pojawiły się nawet dwa rosnące indeksy. Mowa o NCIndex i NCIndex30.