Pierwsza tego tygodnia sesja upływa według przerabianego już wielokrotnie scenariusza. Po lekko pozytywnym otwarciu indeksy spadły pod kreskę. Na półmetku wyszły jednak ponownie nad kreskę. Zmianom towarzyszą symboliczne obroty. Nie przekroczyły jeszcze 280 mln zł. Podobnie niewielkie obroty można obserwować na innych parkietach. „Winni” są Amerykanie, którzy obchodzą w poniedziałek Dzień Prezydenta i odpoczywają od pracy.
WIG rośnie 0,13 proc. do 46823 pkt. WIG20 zyskuje obecnie 0,15 proc. i jest na wysokości 2667 pkt. mWIG40 zyskuje aż 0,51 proc. sWIG80 jest jednak na 0,4-proc. minusie. Jeszcze gorzej radzą sobie spółki z NewConnect. Tanieją średnio o 1 proc.
Na innych parkietach zachodnioeuropejskich sytuacja wygląda znacznie gorzej niż w Warszawie. Prawie wszystkie są na minusie. Najwięcej, 1,2 proc., spada rynek hiszpański. Giełda niemiecka i francuska tracą po ok. 0,7 proc. Parkiet w Londynie zniżkuje 0,4 proc.
Słaba postawa giełd z naszego kontynentu wynika z zamieszek (choć w tym przypadku, z uwagi na ofiary śmiertelne, lepiej jest mówić o rewolucji) w Libii i obaw, że rozleją się one na kolejne kraje arabskie. Nie można również zapominać, że Libia jest jednym z większych producentów ropy naftowej na świecie przez co zyskuje ona w poniedziałek na wartości.
Negatywne informacje z tego kraju nie zostały zneutralizowane przez pozytywne informacje z naszego kontynentu. [link=http://www.parkiet.com/artykul/1021654_Euforyczne-nastroje-za-Odra.html]Wskaźnik nastrojów niemieckich przedsiębiorców IFO podskoczył w lutym do aż 111,2 ze 110,3 punktów w styczniu[/link]. Jest to najwyższy jego odczyt od czasu zjednoczenia Niemiec w 1991 r. Nasz sąsiad jest największą europejską gospodarką dlatego jej kondycja ma istotne znaczenia dla innych państw, które eksportują do niej swoje towary, w tym Polski. Luty był czwartym miesiącem z rzędu, w którym indeks IFO zyskiwał na wartości co wskazuje, że optymizm przedsiębiorców ma zdrowe i głębokie fundamenty.