Eugen Weinberg z Commerzbanku wskazał też na negatywny wpływ drożejącego dolara. Na nowojorskiej giełdzie Nymex ropa w dostawach lipcowych w handlu elektronicznym taniała nawet do 96,93 USD. W Londynie cena gatunku Brent spadała o 4 dolary do 108,27 USD za baryłkę. Później część strat została odrobiona. Na rynku widać też wpływ funduszy hedgingowych, które stopniowo ograniczają liczbę pozycji zakładających wzrost notowań.
Na ceny miedzi największy wpływ miały informacje z Chin wskazujące na wolniejsze tempo rozwoju tamtejszego przemysłu. W Nowym Jorku metal tracił ponad 3 proc., a w Londynie dostawy za trzy miesiące staniały nawet do 8732 USD za tonę. Zapasy miedzi w magazynach monitorowanych przez LME od dołka w grudniu wzrosły już 34 proc. Wieści z Europy oraz obawy przed rosnącą inflacją były przez pewien czas korzystne dla złota. Najwyższa cena w Londynie na rynku spot wynosiła 1519,35 USD. Przed 17 było 1511,78 USD.
[ramka]Komentarz
W pierwszej fazie notowań za oceanem najbardziej traciły firmy surowcowe i banki. Takie spółki wydobywcze jak Freeport – McMoRan Copper & Gold czy Halliburton taniały z powodu słabszego tempa przemysłu w Chinach. Notowania Bank of America i Citigroup leciały w dół z powodu wieści z pogrążonego w kryzysie zadłużeniowym eurolandu. W Hiszpanii wybory przegrali rządzący socjaliści, Włochom zaś grozi obniżka ratingu. Spadała też kapitalizacja koncernu lotniczego Boeing, gdyż analitycy wskazują na ryzyko dalszych opóźnień w dostawach najnowszego modelu.
Inwestorzy nabrali wątpliwości co do skuteczności programów oszczędnościowych realizowanych w strefie euro. Ich zdaniem potencjał głównego czynnika zwyżek, jakim do tej pory były lepsze od oczekiwanych wyniki finansowe, już się wyczerpał i inwestorzy będą wycofywać pieniądze z ryzykownych aktywów.