Amerykańskie raporty rozczarowały

Przez cały dzień napływały z niemal wszystkich zakątków świata marne albo bardzo złe raporty makroekonomiczne, co nie pozostawiało inwestorom giełdowym innego wyboru, jak tylko pozbywanie się akcji w obawie, że pogarszająca się sytuacja gospodarcza negatywnie wpłynie na przyszłe zyski spółek.

Aktualizacja: 25.02.2017 17:38 Publikacja: 02.06.2011 01:34

Jerzy Boćkowski

Jerzy Boćkowski

Foto: Archiwum

Po obu stronach Atlantyku na największych giełdach akcji dominowały spadki. Początkowo w Europie Zachodniej niewielkie, bo spadki PMI były na ogół spodziewane, a po za tym w Chinach, gdzie przemysł wciąż odgrywa nieporównanie większą rolę niż w rozwiniętych gospodarkach PMI, zmniejszył się nawet mniej niż oczekiwano, a wskaźnik niemieckiego przemysłu, też mniejszy niż wszystkie, nadal utrzymał się na poziomie najwyższym spośród wszystkich krajów europejskich i takim, który wskazuje na wciąż szybki rozwój tego sektora. Ma to znaczenie dla całej Europy, bo przemysł ten sporo kupuje części i podzespołów w innych krajach.

Większą wyprzedażą inwestorzy zareagowali dopiero na zaskakująco słabą ocenę amerykańskiego rynku pracy dokonaną przez prywatną firmę analityczną. ADP Employer Services podała, że w maju przybyło w USA zaledwie 38 tys. miejsc pracy, najmniej od września, co oznaczałoby, że do prawdziwego ożywienia tego rynku wciąż jeszcze bardzo daleko. Rządowy raport z rynku pracy poznamy w piątek.

Czary goryczy dopełnił raport ISM pokazujący, że amerykański przemysł rozwijał się w maju najwolniej od ponad roku i o wiele wolniej niż przewidywano. I dlatego spadkom w indeksie Dow Jones Industrial Average przewodziły przemysłowe giganty Alcoa i Caterpillar. Ale dość znaczące straty odnotowano też na papierach wielu innych spółek, choćby tak do siebie niepodobnych, jak producent keczupu Heinz i sprzedawca biżuterii Tiffany.

Rynki surowcowe zareagowały spadkami na indeksy przemysłowe, które oznaczają pogorszenie koniunktury w tym sektorze w maju. Z największym niepokojem przyjęto spadek PMI dla Chin do poziomu najniższego od 9 miesięcy, bo chiński przemysł nadal stanowi pokaźną część tamtejszej gospodarki i sprowadza ze świata najwięcej wszelkiego rodzaju surowców.

W ostatnich dwóch tygodniach maja miedź drożała przede wszystkim w wyniku wiadomości o rosnącym popycie w Chinach na ten metal. Rozczarowały też dane ze Stanów Zjednoczonych, bo zarówno indeks ISM dla przemysłu, jak i raport firmy ADP o zatrudnieniu były o wiele gorsze od spodziewanych.

Na Londyńskiej Giełdzie Metali pod koniec notowań za tonę miedzi z dostawą za trzy miesiące płacono wczoraj 9094,75 USD, w porównaniu z 9215 USD na wtorkowym zamknięciu.

Zaskakująco słabe dane z amerykańskiego rynku pracy spowodowały też spadki cen ropy. Na londyńskiej ICE baryłka gatunku Brent z dostawą w lipcu kosztowała po południu 115,85 USD, w porównaniu ze 116,73 USD we wtorek.

Giełda
GPW czeka na nowy impuls
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA