Po południu na rynki wróciła nadzieja

Poprawa nastrojów inwestorów giełdowych bardziej widoczna była w Stanach Zjednoczonych niż w Europie, gdzie indeksy największych giełd spadały trzeci dzień z rzędu, ale po południu już wolniej niż w poniedziałek, a na rynkach najbardziej dotkniętych przeceną – w Mediolanie i Lizbonie – wtorek zakończył się nawet na plusie.

Aktualizacja: 26.02.2017 19:30 Publikacja: 13.07.2011 02:07

Jerzy Boćkowski

Jerzy Boćkowski

Foto: Archiwum

Notowaniom włoskich akcji sprzyjały zakończona pełnym powodzeniem aukcja bonów skarbowych sprzedanych przez tamtejsze Ministerstwo Finansów za 6,75 mld euro, a także deklaracja opozycyjnych partii centrolewicowych, że poprą w parlamencie rządowy projekt oszczędnościowy opiewający na 40 mld euro. Właśnie takich sygnałów z Włoch oczekiwali uczestnicy rynków zaniepokojeni groźbą utraty przez ten kraj – trzecia pod względem wielkości gospodarka strefy euro – możliwości obsługi rosnącego zadłużenia. Te kojące wiadomości sprzyjały też notowaniom największych włoskich banków. Kurs akcji UniCredit zwyżkował o 4,6 proc. po wcześniejszym spadku o 8 proc., a papiery Intesa Saopaolo zdrożały o 1,8 proc.

Z kolei w Londynie aż o 29 proc. przeceniono akcje Thomas Cook Group, bo to drugie pod względem wielkości europejskie biuro podróży obniżyło prognozę wyników.

W Nowym Jorku wtorek przyniósł niewielkie zmiany indeksów po dwudniowym spadku S&P 500, największym od marca. Papiery Alcoa, która tradycyjnie rozpoczęła sezon publikacji raportów kwartalnych, zdrożały o 0,4 proc., bo wprawdzie zysk spółki podwoił się, ale też wszyscy się tego spodziewali, ponieważ wzrosły ceny aluminium. Natomiast najwięcej spośród wszystkich indeksów branżowych traciły akcje spółek technologicznych, bo Microchip Technology i Novellus Systems podały wyniki gorsze od spodziewanych.

Na londyńskich rynkach surowcowych od rana przeważały spadki cen, co było skutkiem obaw, że rozprzestrzenianie się kryzysu zadłużeniowego w strefie euro może spowodować spadek aktywności gospodarczej w tym rejonie i tym samym zmniejszyć popyt zarówno na ropę naftową, jak i na inne surowce. Taniały one również dlatego, że kolejny dzień kurs dolara umacniał się w stosunku do słabnącego euro.

Pod koniec notowań na Londyńskiej Giełdzie Metali cena miedzi zaczęła jednak rosnąć, bo nadzieje na wzrost popytu w Chinach, które zużywają najwięcej tego metalu, ponownie ożywił raport z Pekinu potwierdzający, że zaostrzanie polityki pieniężnej nie przynosi tam pożądanych skutków, bo w czerwcu akcja kredytowa wzrosła bardziej, niż oczekiwano.

Za tonę miedzi pod koniec notowań na LME płacono 9620 USD, w porównaniu z 9570 USD na poniedziałkowym zamknięciu.

Ropa naftowa taniała trzeci dzień z rzędu i na londyńskiej ICE baryłka z dostawą w sierpniu kosztowała 116,09 USD wobec 117,24 USD dzień wcześniej.

Giełda
WIG20 zagrał na nosie niedźwiedziom. Kolejny rekord
Giełda
Atak popytu w Warszawie
Giełda
Solidny początek sezonu wyników i WIG20 na wieloletnich szczytach
Giełda
Wall Street znowu na szczytach
Giełda
Piotr Neidek: Bankowa hossa. Celem WIG20 wydaje się być strefa 3250 pkt.
Giełda
Szaleństwo zakupów na starcie piątkowej sesji. WIG20 najwyżej od 2008 roku