Środowa sesja, zgodnie z oczekiwaniami rozpoczęła się od wyprzedaży akcji. Papierów pozbywali się najbardziej nerwowi inwestorzy obawiający się rozszerzenia kryzysu na kolejne państwa unijne, przede wszystkim Francję. Podaż nie była jednak zbyt agresywna czego dowodem były niewielkie obroty.

Sytuację tę postanowili wykorzystać gracze o bardziej agresywnym podejściu i w krótkim czasie, zaraz po otwarciu, zleceniami kupna największych firm, przeciągnęli indeksy w zieloną strefę. Podobny scenariusz można było obserwować na innych parkietach naszego kontynentu. Po słabym starcie dynamicznie ruszyły w górę. W szczytowym momencie zwyżek niemiecki DAX, który rano tracił ponad 1 proc., rósł 1,6 proc. W południe większość giełd europejskich była jednak znowu pod kreską. Najgorzej, tracąc prawie 2 proc., prezentował się parkiet z Aten.

W Warszawie, po przedpołudniowym odbiciu, na półmetku nie został żadnej ślad. WIG 20, którego dzienny szczyt był na poziomie 2328 pkt. (zmiana o 1,13 proc.), o godz. 13.00 znajdował się na wysokości 2309 pkt. co oznaczało wzrost o 0,3 proc. WIG w tym czasie osiągnął wysokość 40016 pkt. czyli był 0,07 proc. niżej niż we wtorek.  Pozostałe indeksy radziły sobie jeszcze gorzej, dotyczyło to szczególnie indeksy średnich spółek mWIG 40, który w połowie notowań spadał 1,27 proc.

Z największych firm liderami wzrostów były GTC, który odrabiał wcześniejsze straty (zmiana o 4 proc.) oraz PZU (1,6 proc.). Stawkę zamykało, taniejące 3,2 proc., PBG, które rozczarowało danymi kwartalnymi. KGHM, który we wtorek mocno drożał (po zapowiedzi skupu akcji) dzisiaj tracił 0,6 proc. Z mniejszych firm warto wyróżnić ponad 9-proc. wzrost notowań Internet Group w reakcji na komunikat, że sąd wydał postanowienie o zatwierdzeniu układu przyjętego pod koniec października przez zgromadzenie wierzycieli.

Na rynku walutowym środowa sesja ma podobny przebieg. Po nieco gorszym początku złoty zaczął dynamicznie zyskiwać na wartości. Po kilku godzinach jego kurs wrócił jednak w okolice zamknięć z poprzedniego dnia. O godz. 13.00 za euro płacono w Warszawie 4,4230 zł czyli 0,2 proc. mniej niż dzień wcześniej. Frank kosztował 3,5760 zł (wzrost o 0,1 proc.) a dolar amerykański 3,2840 zł (wzrost o 0,4 proc.).