Słabsze od prognoz odczyty PMI dla strefy euro oraz kluczowych gospodarek naszego kontynentu sprowadziły indeks WIG20 do sesyjnego minimum na poziomie 2211 pkt. Inwestorzy nie pozwolili na pogłębienie przeceny i od godziny 11 próbują konsekwentnie odrabiać straty. Pomogły im w tym dobre dane dotyczące sprzedaży detalicznej w strefie euro w marcu. Zarówno w układzie miesięcznym, jak i rocznym były one lepsze od rynkowych oczekiwań. Na półmetku dzisiejszej sesji WIG20 oscyluje przy poziomie 2225 pkt., czyli w pobliżu środowego zamknięcia. Najsłabiej z całej dwudziestki radzi sobie GTC. Akcje dewelopera tracą 2,7 proc. i kosztują 6,8 zł. Na drugim biegunie jest Boryszew, którego walory zyskują 1,4 proc. i wyceniane są na 0,71 zł.
Indeks szerokiego rynku, podobnie jak wskaźnik blue chips zbliżył się do poziomu zamknięcia środowej sesji. Najsłabiej radzą sobie dziś „maluchy" – sWIG80 spada o 0,6 proc. Najmocniejszy jest natomiast indeks średnich spółek mWIG40, który utrzymuje się 0,7 proc. nad kreską.
Warszawa radzie sobie jak na razie lepiej niż zachód Europy. Słabe odczyty PMI dla usług dla gospodarek Niemiec i Francji sprawiły, że indeksy DAX oraz CAC40 nadal są pod kreską i tracą po około 0,5 proc.
Czekamy na wieści zza oceanu. O 14.30 poznamy informacje o amerykańskim rynku pracy w kwietniu – stopa bezrobocia oraz zmiany zatrudnienia w sektorach pozarolniczym i prywatnym. Od tych odczytów będzie zależał przebieg drugiej części dzisiejszych notowań.
Rynek surowców zdominował kolor czerwony. Nie udały się poranne próby odreagowania spadków kursu ropy. Na półmetku notowań cena spada o 0,7 proc. i baryłka kosztuje 115,2 dolarów. Pogłębia się zatem przecena wywołana ostatnimi danymi o zwiększeniu amerykańskich zapasów tego surowca.