Trwała konsolidacja. Cenami ponownie ruszono ok. godziny 13.00, gdy pojawiły się nowe maksima sesji. Doszło więc do wybicia z południowej konsolidacji i jej dolne ograniczenie (okolica 2070 pkt) było wsparciem dla kupujących. Kolejne dwie godziny upłynęły na powolnym osuwaniu się cen. Wcześniejsze wybicie nie skutkowało bowiem przyspieszeniem zwyżki. W końcu doszło do testu wspomnianego dolnego ograniczenia konsolidacji. Testu skutecznego, gdyż ceny nie spadły poniżej 2070 pkt. Ostatnia godzina notowań upłynęła na ponownej fali wzrostu cen wywołanej obroną poziomu wsparcia. Pojawiły się nowe maksima sesji i nastroje przed zakończeniem sesji były dobre.

To polepszenie nastrojów nie powinno nikogo zwieść. Trend pozostaje spadkowy. Wczorajsza zwyżka jest częścią ruchu, jaki został zapoczątkowany w piątek. O ile daje on chwilę wytchnienia posiadaczom długich pozycji, o tyle jeszcze nie można go uznać za taką zmianę, która wpływa na ocenę rynku. Nastawienie jest nadal negatywne. Istnieje możliwość, że wkrótce rynek zmieni kierunek na wzrostowy, ale nie dwie sesje o tym zadecydują. Sygnałem wskazującym na to, że popyt przybiera na sile względem wielkości podaży, będzie pokonanie przez ceny kontraktów poziomu maksimum notowań z 10 maja. Wszelkie zmiany, jakie będą miały miejsce poniżej tego poziomu, na razie będzie można traktować jedynie jako korekty spadków. O możliwości trwałego wzrostu cen, a nie tylko zatrzymania spadków, będzie można mówić, gdy rynek wykona zwyżkę ponad szczyt z 2 maja. No i obrót. Wczorajsza aktywność była żenująco niska. Obrót na spółkach z indeksu WIG20 po całej sesji wyniósł niespełna 350 mln zł. Dopiero w południe osiągnięty został poziom 100 mln zł. Zwyżka bez?potwierdzenia przez obrót nie ma wielkich szans na kontynuację.