Ogłoszenie przez Fed QE3 pewnie pomogłoby inwestorom, ale po doświadczeniach z QE2 kluczem do trwałej poprawy koniunktury rynkowej pozostają perspektywy wzrostu gospodarczego, także w kontekście kryzysu zadłużenia. Tu ciągle nie ma dobrych wiadomości. Ostatnie dane PMI w Europie są najgorsze od trzech lat. Pocieszeniem może być fakt, że każda recesja kiedyś się kończy. Obecnie wskaźnik PMI strefy euro jest poniżej 50 pkt już dziesiąty miesiąc, dla porównania w okresie recesji w 2008 r. było to 15 miesięcy, a w 2001 r.: 12 miesięcy.
Ogłoszenie programu rekapitalizacji hiszpańskich banków tylko na chwilę pomogło rynkowi długu, po czym mieliśmy już do czynienia z pogarszaniem się sytuacji. Świadczy o tym choćby środowa aukcja włoskich rocznych bonów skarbowych, których rentowność wzrosła do 3,97 proc. z 2,34 proc. odnotowanej 11 maja. Brak entuzjazmu nabywców obligacji budzi kilka kwestii ogłoszonego planu rekapitalizacji. Po pierwsze, na razie mamy do czynienia bardziej z deklaracją woli politycznej udzielania pomocy 100 mld euro, niż z konkretnym programem. Po drugie, z tego, co już wiadomo, to pomoc może pochodzić z Europejskiego Funduszu Stabilności (ESM), którego wierzytelności mają pierwszeństwo wobec zwykłych obligacji. To rodzi ryzyko obniżki ratingów, a w skrajnym przypadku dużo większego udziału prywatnych inwestorów w restrukturyzacji zadłużenia, jak miało to miejsce w przypadku Grecji. Po trzecie, pomoc dla banków ma obciążać finanse publiczne Hiszpanii, w efekcie dług do PKB zwiększy się o ok. 9 proc.
Jednocześnie już nadchodzące wybory w Grecji, z małymi szansami na stabilną proreformatorską większość, z całą siłą postawią kwestię obecności Grecji w strefie euro. Jeśli miałoby dojść do jej wyjścia, to kluczowa będzie obrona Hiszpanii przed efektem domina. A do tego niezbędne jest przeprowadzenie, a nie planowanie, rekapitalizacji banków. Do tego dochodzi przeciwdziałanie coraz szybszemu wycofywaniu depozytów w bankach, już nie tylko w samej Grecji, ale także w Hiszpanii. Czyli Unia ciągle jest „w niedoczasie", a to oznacza dużo emocji na rynkach już w najbliższym okresie.