Czytając wypowiedzi analityków, widać zgodę, że dane okazały się gorsze od oczekiwań. Te oczekiwania były jeszcze nieco sztucznie podpompowane przez czwartkową publikację raportu ADP, który wskazywał na wzrost liczby etatów w sektorze prywatnym o ponad 200 tys. W piątek okazało się, że wzrost był o połowę mniejszy, co także przyczyniło się do tego, że uczestnicy rynków mogli być rozczarowani.

O ile zgoda co do tego, że gorsze dane przybliżają do tego, by Fed podjął jakieś działanie wspierające, jest zauważalna, o tyle już takiej zgody nie ma w kwestii tego, czy to działanie będzie podjęte na najbliższym posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku oraz czy tym działaniem rzeczywiście będzie skup aktywów. O tym przekonamy się w czwartek już po zakończeniu notowań na naszym rynku. Na dzień wcześniej zaplanowane jest inne ważne wydarzenie. 12 września to dzień ogłoszenia przez niemiecki Trybunał Konstytucyjny zgodności zapisów o funduszach pomocowych i ESM z niemiecką konstytucją. Decyzja ma szczególne znaczenie, gdyż wdrożenie wsparcia w postaci choćby mechanizmu ESM jest jednym z warunków, jakie ostatnio postawił EBC w sprawie skupu obligacji.

Poza wspomnianymi wydarzeniami o znaczeniu kluczowym warto skupić uwagę na wtorkowej publikacji danych o wynikach handlu zagranicznego USA. W środę pojawi się dynamika produkcji przemysłowej strefy euro oraz dane o zmianie cen amerykańskiego importu i eksportu. W czwartek poznamy wielkość sierpniowej inflacji w Polsce, a także inflacji na poziomie producentów w USA. To także zwyczajowy dzień pojawienia się raportu o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla amerykańskich bezrobotnych. Tydzień zakończymy inflacją w strefie euro i USA oraz dynamiką amerykańskiej sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej. Ostatnie dwie sesje ubiegłego tygodnia przebiegły pod dyktando kupujących. Optymistycznie zakończył się również tydzień wcześniejszy. Dzięki temu rynek ma szansę na wyznaczenie nowych rekordów zwyżki, jaka trwa od końca maja. Gdyby WIG20 pokonał szczyt z 17 sierpnia br., miałby otwartą drogę do forsowania okolic 2400 pkt, które mają duże znaczenie dla średnioterminowego obrazu rynku. Przełamanie tej strefy kazałoby rewidować co bardziej pesymistyczne scenariusze.