Jednakże nasz rynek w przeciwieństwie do innych parkietów nie przebija właśnie nowych szczytów w trwającej już około trzy i pół roku hossie. S&P500 oraz DAX wzrosły do najwyższych poziomów w bieżącym roku. Wszystko to w reakcji na wystąpienie Mario Draghiego. Również silnie pozytywnie zareagowały ceny surowców, przy czym dodatkowy impuls mogła mieć tutaj piątkowa zapowiedź ogromnych inwestycji infrastrukturalnych przez rząd chiński. Nasz rynek z kolei znalazł się w ważnym technicznie momencie – ma szansę wybić się z rocznego trendu bocznego. Na uwagę zasługuje wzrost obrotów na naszym rynku oraz umocnienie krajowej waluty.

Na wczorajszej sesji, po początkowym stosunkowo mocnym otwarciu, ceny akcji zaczęły powoli opadać, by na koniec znowu wybić się w górę. Od dna, po piątkowej wyprzedaży, silnie odbił się kurs TVN. Wraz z przekroczeniem cen miedzi ponad poziom 8 tysięcy dolarów relatywnie dobrze zachowywały się akcje KGHM. Rynek wydaje się być dosyć wykupiony w krótkim terminie i może potrzebować oddechu.

Na uwagę w zeszłym tygodniu zasługiwał silny wzrost cen akcji naszych spółek paliwowych, szczególnie PKN Orlen, który wybił się górą z ponadrocznego trendu bocznego. Rekordowo wysokie marże rafineryjne (szczególnie na benzynie) oraz umiarkowany poziom dyferencjału wpływały bardzo pozytywnie na stosunek inwestorów do rafinerii.

W zeszłym tygodniu rynki zareagowały entuzjastycznie na zapowiedzi Mario Draghiego. Nowy program pod nazwą OMT dostarczył inwestorom tego, czego dokładnie oczekiwali. Strefa euro jest uzbrojona do walki. Nastroje na giełdach kontrastują w ostatnim czasie dosyć znacząco ze słabnącym stanem globalnej gospodarki. Kluczowa jawi się kwestia, czy obecne zwyżki na rynkach zapowiadają już koniec spowolnienia w realnej gospodarce. Niektóre dane makro, głównie z USA, zaczynają wskazywać na taki stan rzeczy. Gdyby na światowych rynkach utrzymały się pozytywne nastroje, istnieje duża szansa na to, iż nasz rodzimy rynek wybije się górą z konsolidacji. Aczkolwiek stan naszej gospodarki jest słabszy, niż wcześniej oczekiwano, i widać to mimo wszystko ciągle po słabym zachowaniu cen mniejszych przedsiębiorstw.