Do peł­ni ne­ga­tyw­ne­go wy­dźwię­ku tych sy­gna­łów bra­ku­je osta­tecz­ne­go po­twier­dze­nia zmia­ny śred­nio­okre­so­wej ten­den­cji na zni­żko­wą przez ce­ny ak­cji. Bę­dzie za nie mo­żna uznać zej­ście S&P 500 po­ni­żej 1408 pkt, czy­li wio­sen­ne­go szczy­tu. W trwa­ją­cym od 2009 r. tren­dzie ro­sną­cym w USA za ka­żdym ra­zem po­wrót po­ni­żej wcze­śniej­szej śred­nio­ter­mi­no­wej gór­ki za­po­wia­dał mniej­sze lub więk­sze kło­po­ty po­sia­da­czy ak­cji. Na dziś roz­strzy­gnię­cie sy­tu­acji na ryn­ku mo­żna spro­wa­dzić do te­go, czy słab­sze wy­ni­ki i pro­gno­zy Apple'a przej­dą bez więk­sze­go echa, czy jed­nak wy­wo­ła­ją moc­niej­szą re­ak­cję in­we­sto­rów.

W ostat­nich dniach wy­raź­nie wi­dać, że klu­czo­wym te­ma­tem in­we­sty­cyj­nym są te­raz wy­ni­ki spół­ek nie ty­le za III kwar­tał, ile za ostat­nie trzy mie­sią­ce te­go ro­ku. Już w dwóch po­przed­nich kwar­ta­łach wi­dać by­ło za­dysz­kę w osią­gnię­ciach fi­nan­so­wych przed­się­biorstw, ale jej wpływ na ry­nek był ma­sko­wa­ny ko­rzyst­ny­mi pro­gno­za­mi na ostat­nie mie­sią­ce te­go ro­ku i 2013 r. Te­raz aż tak opty­mi­stycz­ne za­pa­try­wa­nia sta­ją się co­raz bar­dziej wąt­pli­we, a w kon­se­kwen­cji i wy­ce­ny ak­cji prze­sta­ją wy­da­wać się atrak­cyj­ne. Przy sta­gna­cji zy­sków w naj­bli­ższych kwar­ta­łach, któ­ra jest co­raz bar­dziej praw­do­po­dob­na, nie ma po­wo­dów, by pa­pie­ry by­ły wy­ce­nia­ne przy wskaź­ni­kach prze­kra­cza­ją­cych dłu­go­ter­mi­no­we śred­nie. Ak­tu­al­ne wskaź­ni­ki ce­na/zysk są zbli­żo­ne do 5-let­nich śred­nich. Pod tym wzglę­dem szcze­gól­nie uwa­gę zwra­ca­ją eu­ro­pej­skie ak­cje, któ­rych wy­ce­ny są naj­bar­dziej wy­gó­ro­wa­ne. Zwłasz­cza w świe­tle ko­lej­nych wia­do­mo­ści po­twier­dza­ją­cych sła­bą kon­dy­cję eu­ro­pej­skich go­spo­da­rek (wstęp­ne od­czy­ty paź­dzier­ni­ko­wych PMI), czy wręcz roz­le­wa­nie się kło­po­tów na pół­noc­ne kra­je stre­fy eu­ro. Wo­bec te­go mo­żna mieć wąt­pli­wo­ści, czy wspar­cie, ja­kie dla war­szaw­skie­go par­kie­tu wy­zna­cza 42,5 tys. pkt na in­dek­sie WIG, zdo­ła po­wstrzy­mać sprze­da­ją­cych. Na krót­ką me­tę zej­ście do te­go po­zio­mu mo­że do­pro­wa­dzić do od­bi­cia, ale w dłu­ższym hory­zon­cie cza­su trze­ba li­czyć się z prze­ła­ma­niem tej wa­żnej ba­rie­ry, z po­ko­na­niem któ­rej w po­cząt­kach wrze­śnia wią­za­no na­dzie­je na kil­ku­mie­sięcz­ne zwy­żki.