Dwie pierwsze ocierały się o historyczne szczyty – aczkolwiek tym szczytom towarzyszył pogarszający się sentyment, a dwie ostatnie o historyczne minima – tu przeciwnie zakładano, że gorzej już być nie może. Co się wydarzyło przez te trzy ostatnie miesiące? Google jakoś się trzyma, Apple stało się bardzo passe, a najciekawiej jest na dwóch ostatnich spółkach. Zarówno RIM, jak i Nokia wygenerowały bardzo ładne techniczne sygnały kupna – mianowicie przebiły się przez 200-sesyjne średnie kroczące (co szczególnie w USA jest bardzo mocnym sygnałem) i dodatkowo towarzyszyły temu bardzo duże obroty.

Obok sygnałów technicznych zaczynają pojawiać się pierwsze sygnały fundamentalne. Debiut Nokii z nowym telefonem i nowym systemem operacyjnym wypadł bardzo udanie, a w przypadku spółki RIM zaczęły pojawiać się plotki, że może stać się obiektem przejęcia. Pomimo że spółki te mogą pochwalić się kilkudziesięcioprocentowymi zwyżkami kursów przez ostatnie miesiące, to potencjał wzrostowy tych spółek jest raczej daleki od wyczerpania (pamiętajmy o mocnych sygnałach kupna). Jeśli faktycznie zła passa tych spółek skończyłaby się, a na razie wszystko idzie w dobrą stronę, tak jak kiedyś miało to miejsce w przypadku Apple – kto dziś pamięta o dawnych kłopotach i powrocie Jobsa do spółki, aby wydobyć ją z przepaści – to jest co odrabiać.