Notowania w Warszawie rozpoczęły się od wzrostu WIG20 o 0,14 proc. O zwyżkę nie było trudno, gdyż wczorajsza sesja zakończyła się kiepskim fixingiem. Na początku dnia większość spółek zyskiwało na wartości, ale skala zwyżki indeksu była mniejsza za sprawą spadków ceny Pekao i PKN.

Krótko po rozpoczęciu notowań do głosu ponowie doszła podaż. Indeks WIG20 spadł poniżej wczorajszego zamknięcia, ale przewaga podaży nie trwała długo. Osłabienie zbiegło się z poprawą notowań euro do dolara, co uznawane jest za przejaw pozytywnego podejścia do przejmowania ryzyka. Notowania poprawiały się najpierw spokojnie, ale z czasem zwyżka nabierała rozpędu. Do 13:00 indeks WIG20 zdołał oddalić się od dołka na ponad 30 pkt. To jest zmiana, która jeszcze nie neguje całości wczorajszej słabości, ale pokazuje, że kupujący na rynku stają się coraz aktywniejsi. Trend z ostatnich dni przypomniał o sobie w okolicy 15:00, gdy indeks zaczął lekko tracić, ale zwyżka względem wczorajszego zamknięcia jest podtrzymana.

W południe pojawiły się dane o niemieckiej produkcji przemysłowej. Okazała się ona zbliżona do oczekiwań. Bez echa przeszły także publikacje decyzji w sprawie polityki pieniężnej w Wielkiej Brytanii i strefie euro. Także publikacja danych w USA nie wzbudziła większego zamieszania na rynku. Popołudniowe osłabienie jest echem dotychczasowej tendencji spadkowej. Teraz przekonamy się na ile istotny był ruch wzrostowy sprzed południa czyli, czy uda się utrzymać dzisiejsze minimum dnia.