Początek środowych notowań nie zapowiadał, że będzie to aż tak udany dzień dla inwestorów giełdowych. Indeksy w Warszawie zaczęły dzień od lekkich, nie przekraczających 0,2 proc., zwyżek. Na innych wiodących rynkach Starego Kontynentu wzrosty były nieco większe. Do kupowania akcji zachęcała graczy m.in. bardzo dobra wcześniejsza sesja za oceanem.
Już po kilkunastu minutach zwyżki na GPW nabrały jednak wyraźnego przyspieszenia. Przed godz. 11 indeks największych spółek WIG 20 zyskiwał ok. 1,5 proc. i zbliżył się do poziomu 2380 pkt., na którym napotkał silny opór wynikający z analizy technicznej. Mimo kilkukrotnych prób nie udało mu się na trwałe sforsować tego poziomu. Ostatecznie WIG 20 zakończył dzień na wysokości 2370,51 pkt. co oznaczało 1-proc. wzrost. W górę indeks ciągnął przede wszystkim KGHM, który podrożał 3,5 proc. Dzielnie sekundowało mu Pekao (zmiana o 1,9 proc.) i PKN Orlen (2,1 proc.). Spośród nielicznych taniejących spółek z ekstraklasy najmocniej, bo 1,5 proc., spadł kurs JSW.
Indeks szerokiego rynku WIG radził sobie nieco gorzej niż WIG 20. Zwyżkował o 0,82 proc. do 45091,63 pkt. Pozostałe indeksy, tym średnich i małych firm, prezentowały się jeszcze gorzej co sugeruje, że za środowymi zakupami stali duzi inwestorzy, w tym z zagranicy. Na takie wyjaśnienie wskazuje też rosnący popyt na złotego, który wczoraj, piąty dzień z rzędu dynamicznie zyskiwał na wartości wobec euro (potaniało o 0,4 proc. do mniej niż 4,1 zł) i dolara (przecena również wyniosła 0,4 proc. a kurs spadł poniżej 3,13 zł).
Z mniejszych firm skalą zwyżek wyróżniała się Trakcja Polska, która podrożała o 12,8 proc. i zyskujący 7,6 proc. Skotan. Outsiderem była z kolei Calatrava Capital, która przejściowo taniała nawet 43 proc., do ledwie 0,04 proc., w reakcji na komunikat o rezygnacji prezesa Pawła Narkiewicza.
Przez cały dzień w Warszawie właściciela zmieniły papiery za sporo ponad 1 mld zł. Obroty były zatem o kilkanaście procent większe niż we wtorek co należy interpretować pozytywnie.