Odyseja emerytalna 2050

W 2013 r. trzeba było kupować akcje. Teraz w 2050 r., kiedy WIG osiągał 750000 punktów, wydawało się to takie oczywiste...

Aktualizacja: 11.02.2017 01:18 Publikacja: 10.07.2013 06:00

Adam Łukojć, zarządzający, Skarbiec TFI

Adam Łukojć, zarządzający, Skarbiec TFI

Foto: Lamus Antykwariaty Warszawskie

Trzech emerytów szło przez park. Oddawali się staromodnej przyjemności: pogawędce. Należeli do niewielkiej grupy ludzi, którzy wciąż, w 2050 roku, potrafili wyjść poza wirtualny świat. Zostawili w domach elektroniczne smartfono-okularo-hełmy, odłączyli swoje implanty od Internetu, i, korzystając z globalnego ocieplenia, spacerowali w prażącym lutowym słońcu, narzekając na swoje emerytury.

– Przynajmniej przez te wszystkie lata nie przejmowałem się sytuacją na giełdzie. – powiedział pierwszy – Wiem, że w 2013 roku mogłem wybrać pozostanie w OFE. Miałbym sporo stresu, bo moja emerytura zależałaby od sytuacji na rynkach; gdyby wszystko ułożyło się inaczej, dostawalibyście mniejsze emerytury niż ja. Mieliście po prostu szczęście.

Giełda na wstecznym, na lata. Dzięki rządowi!

– No tak, nie bałeś się o kapitał emerytalny, bo go nie miałeś. Miałeś tylko zapis w ZUS-ie. – odparł drugi – Pamiętasz, jak w 2018 ZUS wstrzymał waloryzację emerytur? A inflacja zrobiła swoje przez te wszystkie lata... Liczyłeś na to, że następne pokolenia zarobią na twoją emeryturę, mimo że przecież wiedziałeś o niżu demograficznym. Dzisiaj nie ma kto na ciebie pracować, i nawet ostatnie podniesienie składki na ZUS do 60 proc. pensji niewiele daje. A ja, dzięki temu, że wybrałem OFE w 2013, mogę liczyć na coś więcej niż podstawowy zasiłek emerytalny. Resztę zarobiły dla mnie akcje polskich spółek. – Z dumą wskazał na stojącą w parku maszynę do teleportacji, opatentowaną przez Integer.

– A ja nie tylko spałem najspokojniej z naszej trójki, ale i teraz dostaję najwyższą emeryturę – ucieszył się trzeci. – Obaj byliście przez cały ten czas całkowicie zależni od tego, co się stanie z polską gospodarką. A ja wybrałem sobie OFE, które inwestowało wyłącznie za granicą. Pamiętacie rozpad Unii Europejskiej w 2023 i kryzys energetyczny w 2034? Te wydarzenia zatrząsnęły nie tylko ZUS-em, ale i polskimi akcjami. Dodatkowo mieliśmy wtedy problemy z recesjami: baliście się nie tylko o emerytury, ale i o pracę. A mój kapitał był wtedy głównie na rynkach wschodzących.

Słońce zachodziło już nad palmami porastającymi brzegi Wisły. Pierwszy z seniorów skrytykował dwóch pozostałych:

– Gdybyście byli tacy mądrzy, to nie inwestowalibyście w nieruchomości czterdzieści lat temu. Ile są dzisiaj warte mieszkania, które wtedy kupiliście?

Faktycznie, nieruchomości okazały się kiepskim pomysłem na oszczędzanie. Zmiany technologiczne, niż demograficzny i wprowadzenie podatku katastralnego spowodowały, że na mieszkaniach nie dało się dużo zarobić. Najlepszą inwestycją okazały się akcje. A wszystko wyglądało zupełnie inaczej w 2013 roku... Rynek akcji był bardzo zmienny, straszono dwoma czy trzema kwartałami spowolnienia gospodarczego, a ówczesny prezes amerykańskiego Banku Rezerwy Federalnej zapowiadał jakieś zmiany – których teraz, w 2050 roku, nikt już nie pamiętał. Trzeba było w 2013 roku kupować akcje; teraz, w 2050 roku, gdy WIG osiągał 750 000 punktów, wydawało się to takie oczywiste...

Giełda
RPP nie zaskakuje, rynek dość obojętny
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Giełda
Sesja pod znakiem decyzji bankierów
Giełda
Lokalna przewaga po stronie podaży
Giełda
Krajowy rynek w oczekiwaniu na decyzję RPP
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Giełda
U innych taniej niż w USA
Giełda
Trudny początek i mozolna próba odbicia w górę