W rezultacie w kolejnych godzinach notowań rodzime indeksy systematycznie powiększały swoją przewagę. Ostatecznie WIG20 zakończył notowania prawie 1 proc. nad kreską, naruszając tegoroczny szczyt. Z kolei siedmioletnie maksimum ustanowił WIG, wychodząc ponad 57 tys. pkt, co potwierdza, że hossa ma się całkiem nieźle. Powrót zwyżek w Warszawie ma związek z ogólną poprawą nastrojów na rynkach akcji. Pozytywny trend dało się zauważyć także na pozostałych europejskich parkietach, przy czym prym wiodły rozwinięte rynki. Solidne 2–3-proc. zwyżki zanotowały indeksy na parkietach w Londynie i Frankfurcie. Wsparciem dla giełd okazała się kolejna porcja danych z amerykańskiego rynku pracy, które podziałały mobilizująco nie tylko na inwestorów za oceanem.
Dodatkowych emocji dostarczyły raporty kwartalne spółek. Sezon wynikowy na GPW powoli wchodzi w decydującą fazę, co widać po liczbie publikacji . W piątek na plus zaskoczyły m.in. PGNiG i AmRest. Z kolei Bank Handlowy zaraportował wyniki zgodne z tym, czego oczekiwali analitycy. Wśród największych spółek wchodzących w skład WIG20 najlepiej wypadło LPP, dając przy tym przyzwoicie zarobić. Popyt uaktywnił się także na papierach PKN Orlen, KGHM i PGNiG. Na drugim biegunie wśród przecenionych walorów znalazły się akcje spółek energetycznych.
Warto odnotować udany dla inwestorów debiut akcji Uniwheels. Akcje niemieckiego producenta felg zyskały na zamknięciu blisko 6 proc. w stosunku do ceny emisyjnej.
Spore emocje towarzyszyły notowaniom na rynku walutowym. Początkowo piątkowe notowania przyniosły kontynuację osłabienia złotego względem euro, ale w drogiej części dnia przedpołudniowe straty udało się odrobić. Z kolei w starciu z dolarem górą była amerykańska waluta. Na koniec piątkowych notowań za euro płacono 4,08 zł, a dolar wyceniany był na 3,80 zł.