Trend na rynku jest spadkowy. Zatem nadal warto być przygotowanym na powrót przeceny. Powiększenie korekty wzrostowej niewiele zmieni. Oporem jest bowiem dopiero szczyt z końca grudnia 2015 roku.

Pierwszy tydzień miesiąca to dni, gdy sfera makro daje nam sporo nowych impulsów. Już dziś w nocy spotykamy się ze wskaźnikami PMI dla gospodarek Chin i Japonii. W trakcie dnia pojawią się wskaźniki przemysłowe dla największych gospodarek świata. Po południu zostaną opublikowane również dane o dynamice dochodów i wydatków amerykańskich gospodarstw domowych. Wraz z nimi pojawi się wartość wskaźnika PCE core, który uchodzi na preferowaną przez Fed miarę dynamiki cen na poziomie amerykańskich konsumentów. Nieco później poznamy wartość przemysłowego wskaźnika ISM oraz dane o wydatkach na inwestycje budowlane. Po tej sporej porcji publikacji we wtorek będziemy mieli chwilę wytchnienia. Interesująco zapowiada się bowiem jedynie informacja o zmianie cen na poziomie europejskich producentów. Za to w środę znowu będzie ciekawie za sprawą publikacji wskaźników PMI dla sektorów usług głównych gospodarek świata. Tego dnia pojawi się również informacja o dynamice sprzedaży detalicznej w Eurolandzie. Po południu za oceanem analizowany będzie raport ADP zawierający szacunek zmiany liczby etatów w sektorze prywatnym. Ostatnio dane z amerykańskiego rynku pracy potwierdzają spokojną poprawę, a zatem oczekiwania nie odbiegają od tej tendencji. W środę zakończy swoje posiedzenie Rada Polityki Pieniężnej, co jednak nie powinno być wielkim wydarzeniem, gdyż nie ma większych szans, by doszło do zmiany parametrów w ramach tej polityki. W kolejnym dniu ciekawie może być o godz. 13, gdy pojawi się komunikat po posiedzeniu Banku Anglii. Po południu skupieni będziemy również na danych z USA o wydajności pracy i jednostkowych kosztach pracy w IV kw. 2015 roku oraz o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Pierwszy piątek miesiąca to dzień publikacji raportu o stanie rynku pracy w USA. Poprzedni odczyt miło zaskoczył, ale nie warto od razu odbierać go jako przejaw przyspieszenia tempa wzrostu etatów. Nas również interesuje zmiana płacy godzinowej. Przyspieszenie wzrostu wynagrodzeń odebrane byłoby jako czynnik sprzyjający pojawieniu się napięć inflacyjnych. Poznamy także wynik USA w handlu zagranicznym.