Poranek maklerów: WIG20 otarł się o 2000 pkt

„W przypadku utrzymania przewagi przez byki, kolejnymi istotnym oporem dla WIG20 mogą być lokalne szczyty z października w okolicach 2153 pkt” – zaznacza w porannym komentarzu Marek Jurzec, analityk DM BDM.

Publikacja: 31.03.2016 10:14

Poranek maklerów: WIG20 otarł się o 2000 pkt

Foto: Fotorzepa/Grzegorz Psujek

Analiza techniczna WIG

Środowa sesja pokazała siłę rynku. Na wykresie indeksu WIG pokazała się biała świeca poprzedzona cenową luką oraz nieposiadająca cieni. Kupujący dobili z kursem do górnego ograniczenia kanału wzrostowego, w którym kurs porusza się od stycznia. Notowania indeksu powoli zbliżają się do kolejnego istotnego oporu, jakim jest zniesienie 50% fali spadkowej trwającej od maja ub. roku. Opór ten zlokalizowany jest na poziomie 49 604 pkt. Wczorajsza zwyżka kursu poparta została tylko nieznacznie rosnącym obrotem, co jednak wskazuje na ostrożność inwestorów. Oscylatory ADX i RSI wskazują niezmiennie to samo: RSI jest mocno wygrzany, przy czym przegrywa w zderzeniu z ADX, który sygnalizuje umacniający się trend wzrostowy. Prawdopodobnie kurs dotrze do wspomnianego oporu na 49 604 pkt i dopiero tam podaż może zaakcentować swoją obecność.

Marek Jurzec, DM BDM

Po przerwie świątecznej na warszawski parkiet powrócił optymizm, co skutkowało pokonaniem szczytu z zeszłego tygodnia i dynamiczną wędrówka w kierunku 2000 pkt. na indeksie WIG20. Sam indeks na zamkniecie wyznaczył maksimum sesji tuż pod okrągłą barierą 2000 pkt. natomiast kontraktom zabrakło 4 pkt. do tego poziomu. Oprócz psychologicznego wydźwięku w tych okolicach znajduje się także 38% zniesienie Fibo spadków trwających od maja ubiegłego roku oraz kilka dołków wyznaczanych na przestrzeni ostatnich lat. Teoretycznie więc, pojawiła się szansa dla niedźwiedzi do jakiejś większej korekty spadkowej, jednak dotychczasowe kończyły się one już na pierwszych możliwych wsparciach. Za obecne można traktować dzienne minima z czwartku, które w przypadku indeksu znajdują się w okolicach 1912 pkt., i 1908 na kontraktach. O poranku dość wyraźnie tracą kontrakty na zagraniczne indeksy, co przynajmniej na początku powinno wspierać stronę podażową. W trakcie dnia impulsami do ruchów na indeksach mogą być wstępne odczyty inflacji ze Strefy Euro i Polski oraz PKB w UK za czwarty kwartał 2015 roku. W przypadku utrzymania przewagi przez byki, kolejnymi istotnym oporem mogą być lokalne szczyty z października w okolicach 2153 pkt.

CDM Pekao

Niewątpliwie wydarzeniem dnia we wtorek było wieczorne wystąpienie szefowej Fed Janet Yellen w nowojorskim Klubie Ekonomicznym, które bezpośrednio miało silny wpływ na USD i papiery skarbowe USA. Na rynki akcji, pomimo wyraźnych wzrostów rynków akcji USA i ustanowienia we wtorek nowych tegorocznych maksimów, dosyć nioczekiwana retoryka szefowej Fed miał wyraźny silny wpływ dopiero w środę, w tym również po raz kolejny na rynki USA. Wczoraj na światowych rynkach akcji dominowały wyraźne wzrosty, zdecydowana większość głównych indeksów giełdowych na świecie wzrosła, spadki były nielicznymi wyjątkami, a ich skala generalnie nie była duża. Wystąpienie Janet Yellen było zaskakujące ze względu gołębią retoryką kontrastującą z niedawnymi wypowiedziami innych członków Fed, a jednocześnie było bardzo konkretne, dosyć jednoznacznie wskazywało na konieczność złagodzenia ścieżki normalizacji polityki monetarnej, oraz na główne czynniki mające na to wpływ. Wczoraj od rana USD kontynuował osłabianie do większości pozostałych walut, drożała ropa naftowa, dług rządowy większości emitentów oraz akcje. W Azji wzrosty głównych indeksów giełdowych były wyraźne, najmocniejsze były giełdy chińskie, a po słabych danych o produkcji przemysłowej zniżkowała giełda tokijska. W Europie również od rana nastroje były bardzo dobre, pomimo wyraźnego umocnienia się EURUSD, wczoraj zwyżkowały giełdy uprzemysłowionych krajów Europy Zachodniej, wyraźnie słabe były giełdy krajów bałtyckich. GPW wypadła bardzo dobrze na tle rynków akcji naszego kontynentu i była jednym z najsilniejszych rynków akcji w skali globalnej. Zakończenie dnia na amerykańskich rynkach akcji było pozytywne indeksy S&P500 i DJIA ustanowiły nowe tegoroczne maksima.

Remigiusz Lemke, DM mBank

Świetna sesja za oceanem sprawiła, że mimo wtorkowego braku sił ze strony kupujących, wczorajsze zmagania rozpoczęły się od uderzenia popytu. Notowania FW20 otworzyły się powyżej swojego kursu odniesienia, tuż pod oporem 1962. Z reguły tego typu zachowanie nie sprzyja kontynuacji ruchu wzrostowego, jednak tym razem zwolennicy pozycji długich okazali się na tyle silni, że po krótkiej konsolidacji przeszli do właściwego ataku na bariery ustawione przez obóz podażowy.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

W USA koniec bardzo trudnego kwartału (windows dressing) i rosnące indeksy europejskie powinny były w środę pomagać obozowi byków. Entuzjazm hamować mogło nieco czekanie na piątkowy, miesięczny raport z rynku pracy.

Kalendarium było ubogie. ADP opublikował w środę swój raport o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym w marcu. Dowiedzieliśmy się, że zatrudnienie wzrosło o 200 tys. (oczekiwano 194 tys.). Pojawił się też raport o tygodniowej zmianie zapasów paliw i ropy w USA - wzrosły mniej niż tego oczekiwano.

Na rynku walutowym w środę kurs EUR/USD nadal rósł. Widać było, że dolar (mimo fundamentalnego braku powodu) jest słaby. Wydawało się, że nawet lepszy od oczekiwań raport ADP nie zmieni sytuacji, ale po chwilach wahania zaczął w końcu obniżać kurs, dzięki czemu wzrost został znacznie zredukowany.

Coraz bardziej wydaje mi się, że rzeczywiście (tak twierdzi wielu analityków) w Szanghaju 26. lutego G-20 (ministrowie finansów i banki centralne) zawarli nieformalne porozumienie mające na celu osłabienie dolara.

Indeksy na Wall Street rozpoczęły dzień od wzrostów, ale spadek ceny ropy i poważne opory techniczne zaczęły rynek chłodzić. Indeksy osuwały się, ale nadal utrzymywały się wyraźnie nad poziomem neutralnym. Tam też (wzrostem poniżej pół procent) indeksy dzień zakończyły. Teraz będzie coraz trudniej przebijać się przez opory z końca zeszłego roku oraz przez linię trendu spadkowego (w przypadku S&P 500, bo DJIA już swoją przełamał).

GPW poszła w środę od rana śladem giełd europejskich. Tam jednak po dwóch godzinach indeksy zyskiwały dobrze ponad jeden procent, a u nas WIG20 zyskiwał niewiele ponad pół procent i tam rynek dosłownie zamarł. Ten marazm zakończył się właśnie po dwóch godzinach potężnym uderzeniem popytu, dzięki czemu WIG20 błyskawicznie wzrósł o dobrze ponad jeden procent w stosunku do zakończenia wtorkowej sesji.

Być może trochę pomogła naszemu rynkowi wypowiedź Mateusza Morawieckiego, ministra rozwoju, który powiedział, że być może podatek od wydobycia powinien zależeć od ceny miedzi i powinien być antycykliczny. Poza tym stwierdził, że PZU nie powinien kupować akcji BPH powyżej wartości księgowej.

Przed pobudką w USA europejskie indeksy ruszyły dalej na północ, a za nimi podążył WIG20. Dużo słabsze były indeksy mniejszych spółek. Zresztą WIG20 też szybko spasował i na rynku zapanował marazm. Dopiero początek sesji w Stanach doprowadził do błyskawicznego wybicia, po którym WIG20 nadal rósł zyskując 2,36%. Oczywiście sygnały kupna umocniły się.

Dzisiaj kończy się kwartał, co nadal powinno sprzyjać bykom, ale już jutro jest raport z amerykańskiego rynku pracy, a indeksy w USA są już zdecydowanie w mocnej strefie oporu, co powinno popyt hamować. Taniejąca ropa (tak było rano) też będzie popyt na akcje hamowała. Widać więc, że większe jest prawdopodobieństwo neutralnego zakończenia sesji.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego