Piotr Neidek, DM mBank
Przez ostatnie trzy sesje WIG20 nie zdołał przebić się przez psychologiczną barierę 2000 punktów czyniąc ją coraz bardziej istotną. Piątkowa przecena nieco zmieniła rozkład sił na rynku jednakże bykom udało się pod koniec sesji wyciągnąć notowania największych spółek i indeks zamiast finiszować w luce hossy, zdołał podskoczyć na 1973. Do domknięcia pozostało jeszcze jedno okno znajdujące się na wysokości 1936 i w zależności od tego, jak dużo czasu będą potrzebować niedźwiedzie do zejścia na ww. półkę, możliwe staje się przetestowanie dolnego ograniczenia kanału, w jakim od stycznia porusza się benchmark.
Adrian Górniak, DM BDM
Pierwsza sesja w kwietniu zdecydowanie nie należała do udanych dla rodzimych inwestorów. Blue chipy po raz kolejny nie sforsowały psychologicznego poziomu 2000 pkt. i odbiły się od niego dosyć mocno, zamykając się finalnie na pułapie 1973,2 pkt. Pod kreską znalazły się również MiS-ie – mWIG40 stracił 0,9%, sWIG80 ok. 0,5%. Warto zauważyć, że rodzimy rynek wpisał się w europejski trend – DAX zamknął się o 1,7% pod kreską, na minusach były także giełdy w Londynie i Paryżu. Zdecydowanie lepiej poradzili sobie inwestorzy w USA – S&P500 kontynuował wzrosty i znalazł się 0,6% nad kreską, Nasdaq podniósł się o 0,9%. W Azji spokojna sesja – Nikkei zanotował spadek, jednak większość giełd w regionie wzrosła, wolne mieli dziś inwestorzy w Chinach. Na rynku terminowym raczej nie widać mocniejszych ruchów – kontrakty na DAX zyskują ok. 0,2%, większych zmian nie notują futures na amerykańskie indeksy. Ropa i miedź tracą nad ranem. Dzisiejszy kalendarzy makro jest dosyć pusty – ze strefy Euro dotrą do nas odczyty indeksu Sentix, stopy bezrobocia oraz inflacji producenckiej. Dla giełdowych graczy istotniejsze mogą być środowa publikacja protokołu z posiedzenia FOMC oraz czwartkowe wystąpienie Janet Yellen. Wydaje się, że początek dzisiejszych notowań będzie spokojny, dalszy przebieg sesji powinien jednak mocniej zależeć od nastrojów na dużych giełdach. Dla blue chipów istotne będzie z pewnością jak zachowają się byki i to czy będą w stanie dobić do 2000 pkt. Po kilku dniach prób przebicia tej bariery, kolejne niepowodzenie może skutkować korektą.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street musiała w piątek zareagować na wiele różnych publikacji makro. Europejczykom szkodziły dane makro opublikowane w Azji i indeksy mocno spadały. Indeksy PMI dla przemysłu chińskiego nieco wzrosły, ale przemysłowa część gospodarki chińskiej nadal rozwijała się powoli.
Gorzej było w Japonii. Tam indeks Tankan dla przemysłu spadł z 12 na 6 pkt. (oczekiwano 8 pkt.). Z tego też powodu japoński Nikkei stracił ponad trzy i pół procent, ale to nie musiało wpłynąć na zachowanie amerykańskich indeksów. Amerykanie są amerykocentryczni i bardzo często lekceważą to, co dzieje się poza USA. Tak stało się i tym razem.
Jak zwykle w pierwszy piątek miesiąca, opublikowany został miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło o 215 tys. (oczekiwano 205 tys.), a zatrudnienie w sektorze prywatnym wzrosło o 195 tys. (oczekiwano 197 tys.). Stopa bezrobocia wyniosła 5% (oczekiwano, że pozostanie na poziomie 4,9%). Weryfikacja danych z poprzedniego miesiąca była niewielka i nie miała wpływu na zachowanie rynków.